wlasnie przegladalem sobie historie ogladanych filmow i przypomnialo mi sie to badziewie.. alez to byla strata czasu chyba
jeden z durniejszych filmow jakie w zyciu widzialem
hola, hola. To jest forum filmowe, na którym ludzie wyrażają swoją opinię o filmie. To, że się nie zgadza/pokrywa z waszą nie oznacza, że trzeba rzucać hejtem.
Nah, zwyczajnie wyrażam opinię co do czyjegoś gustu (o gustach się nie dyskutuje? Dyskutuje, można ale i nie trzeba ich tolerować bo ktoś kiedyś rzucił "de gustibus non disputandum est" ;) jak ktoś wyskoczy w różowym worku po ziemniakach na ulicę powiesz, że ma gust czy, że jest ekscentryczny, a może taki modern? Twoja sprawa jak ocenisz, ja się postukam w głowę i swoje pomyślę ;]
"zwyczajnie wyrażam opinię co do czyjegoś gustu"
G ówno prawda. Po prostu chciałeś sobie 'ulżyć'.
BriT chciał sobie 'ulżyć' żeby odreagować zmarnowany czas z filmem. Ulżył sobie na filmie. Nikogo osobiście nie obrażał. Ty jesteś psy...olem co źle znosi jak ktoś źle mówi o czymś co dla niego jest objawieniem i wyskoczyłeś na niego, osobiście, na człowieka który nic do ciebie nie miał - jak szczekający ratlerek z bramy.
To czyje motywy na 'ulżenie' sobie są mniej ... "szlachetne"...
Ja sobie tym wpisem ulżyłem jeszcze z innego powodu :D
PS.
"jak ktoś wyskoczy w różowym worku po ziemniakach na ulicę powiesz, że ma gust czy, że jest ekscentryczny, a może taki modern"
Sytuacja z życia. Zacząłem się wprost śmiać z wyglądu i z zachowania "Rafalalali" (gdy była przez chwilę ostatnio popularna w tv). Jeden kolega oburzył się i zaczął mi strzelać o tolerancji ! Że póki nikomu nie szkodzi to każdy może wyglądać jak chce i to nie moja sprawa! I nie mam prawa się śmiać z tego kogoś, ani oceniać.
Potem na ulicy zobaczył gdzieś gościa w czymś...z kategorii "różowy worek po ziemniakach" (nie pamiętam: sandały i skarpety, garnitur i trampki, takie tam bzdety)....tak obraźliwie i pogardliwie wyraził się na temat tego człowieka, zaczął się z niego śmiać, oceniać go po wyglądzie, że popatrzyłem na niego i powiedziałem....ty g łupi, tępy hipokryto!
Spróbuj zastosować tą swoją zasadę o komentowaniu rzeczywistości takiej jaka jest do takich dziwactw jak "Rafalala" to zobaczysz jak cię zlinczują ;)
Ja niby atakuję? Ja niby jestem "psycholem"? Twój lekarz też tak sądzi?
A film nie jest dla mnie "objawieniem" zwyczajnie się podobał. Więc schowaj Waść swe mądrości i jak ten ratlerek wspomniany - do budy.
Za klasykiem - over and out.
"Ja niby atakuję? Ja niby jestem "psycholem"?"
Ale o co ci chodzi...mam jeszcze raz to napisać tylko inaczej ?
"jak ten ratlerek wspomniany - do budy." Miej godność i wymyśl coś swojego zamiast jak chłopek powtarzać moje "zwroty". Chyba, że tak ci się spodobały, to proszę bardzo czerp ze źródła twojej inspiracji :D
Łyknij Rutinoscorbin i do łóżeczka, to, że wstawisz fotkę "Dr. House'a" w avatar nie robi z Ciebie człowieka z charakterem, a właściwie z charakterkiem. Tyle chihuahua.
ja nie wierzę jak można dać temu badziewiu jak "źródło" 10/10 fabuła totalnie pojechana związek między gościem od zmarłej żony a naćpanym konkwistadorem praktycznie nie występuje po za tym tylko że ten drugi został napisany przez zmarłą żonę co to w ogóle za ku*wa motyw z drzewem jak oprócz bliżej nie wyjaśnionego "leku" drzewo istnieje tylko w bajce napisanej przez trupa a ten debil w bańce w jakimś niebie czy ch*j wie czym już w ogóle odwalony w kosmos bo nie ma związku z nikim. Niby próbują pokazać ze to ten lekarz ale okazuje się że z konkwistadorem też ma coś wspólnego i z jakimś pierwszym ojcem.... film ogólnie porąbany ... w atlasiechmur też było pogmatwane, ale miało to jakąś logikę i historie powiązaną ze sobą [dzieki czemu za 2 razem all było jasne], a to jest całkowicie od*ebane i bez sensu nawet po 2 razach
6/10 to absolutne max za naje*anie wszystkiego a w sumie nie pokazanie niczego
pomijając to że "Mężczyzna, pragnąc zatrzymać przy sobie ukochaną osobę, poszukuje Drzewa Życia." ; opis filmu a on kurde dupy z domu nie ruszył żeby drzewa szukać [poza tym że chyba sobie za mocno przy*ebał i miał zwidy z jakiejś książki]
i zanim ktoś coś mi spróbuje powiedzieć tak rozumiem że to wszystko było wyobraźnią lekarza który traci żonę ale w takim razie na ch*ja wciągali do realnego świata drzewo życia jako lek dla tej małpy??? co to w ogóle za jakaś nie dodymana fabuła?
Nie, nie rozumiesz. Nic tam nie jest wyobraźnią lekarza. Lekarz, konkwistador i mnich to tak naprawdę jedna i ta sama osoba, a trzy wątki w filmie to tak naprawdę jedna i ta sama historia, opowiedziana na trzy sposoby. Czaisz baze? Jakby trzy krótsze filmy, wszystkie o tym samym, tylko tak przemieszane, żeby było ciekawiej. Kumasz czacze? Można by jebnąc taką fabułe, że powiedzmy jest sobie gościu co chce długo żyć, co nie? No to zamyka się w piwnicy w laboratorium i szuka leku na nieśmiertelność. Na końcu jako zgrzybiały dziadek wychodzi z tej piwnicy z niczym i uświadamia sobie że zmarnował całe życie goniąc za życiem, co nie? Taki padaroks. Padradoks.
Sam jesteś "niedodymany" głupcze. Nie rozumiesz, nie potrafisz się wysłowić jak należy, to lepiej zawrzyj otwór gębowy. Takich pajaców jak ty to chyba sieją, bo rodzić się byście nie nadążali.
przepraszam, ale skąd się wzięła ocena 8, jeśli tak słabo oceniasz film? od 8 już niedaleko do 10, więc chyba wiesz, jak można ocenić tak wysoko takie "badziewie".
każdy ma prawo do zmiany zdania prawda?? wypowiedzi usuwać nie można ale zmienić zdanie po 6 miesiącach już tak :) nadal uważam że w swoim gatunku ma w cholerę lepszych od siebie ale film jest jak nazwa "8" wskazuje bardzo dobry
oczywiście, że masz do tego prawo.
cieszę się zresztą, że to takiej krytyce ponownie obejrzałaś/łeś film i zmieniłeś/łaś o nim zdanie.
Źródło na 3 a Witaj w klubie na 4,
coś Ci się chyba potencjometry rozregulowały.
Zgadzam się. "Źródło" to szmira nie z tej ziemi. Na Boga,przecież ten film był tak głupi, infantylny, że to się w głowie nie mieści. Totalny przerost formy nad treścią- zarówno w warstwie fabuły,jak i samego obrazu. To chyba najgorszy typ filmu,który udaję prawdziwą sztukę, a w rzeczywistości serwuje nic nie warte jarmarczne sztuczki...to chyba nazywane jest kiczem :) Jak sobie o nim przypomnę, to zbiera mi się na wymioty.
Trzeba było wyłączyć po kilkunastu minutach i dać sobie spokój. A jeszcze włazić na to forum i pisać o tym jak to się wynudziłeś to już w ogóle strata czasu.
dla mnie też szmira ale 1,2,3,4 bym jej nie dał wahałem się między 5 a 6 ale 6 wygrało za kilka plusów co nie zmienia faktu że do atlasu chmur i innego ambitnego kina nawet poza gatunkiem fantasy ten film się nie umywa i jak jestem w stanie zrozumieć ocenę do 8 to już 9 i 10 ni w cholerę
Tak gwoli ścisłości (bo tłumaczenie się jest daremne), The Fountain jest dla mnie filmem niesamowicie intymnym, co wynika z okresu w którym dzieło Aronofskiego zobaczyłem. Ten film bardziej trafił na mnie niż ja na niego. Obejrzałem już ponad tysiąc produkcji a tylko jedna ma u mnie ocenę najwyższą. I choć widziałem go dawno temu, to po "którymś razie" zostaje taki sam.
Jak morzna tak pisac? W polsce ma byc milo i sympatycznie i wszystko ma sie ci podobac bo komus morze byc przykro. niepomyslales o tym lubuzie? Ty niedobry ty. Tylko pozytywne opinie prosze pisac. Jak ktos pisze zlom opinie to jest glopi, wiec nawet jurz nie bende pisal do ciebie.
I pamiętaj żeby "złom" zbierać, bo "morze" zaśmiecasz i "głopi"ki wyginą a wtedy "bendzie" źle ;)
"Incepcja" - 1, "Ojciec chrzestny" - 1, "Zielona mila" - 2, "Requiem dla snu" -1, "Borat" - 10, "Zmierzch" - 10. Czasami powinni odbierać prawo głosu.
Mnie ten film zaczarował,wzruszająca historia przepięknie ukazana w trzech zespolonych historiach.
A muzyka autorstwa Clinta Mansella w tym filmie to prawdziwy majstersztyk,doskonale podkreśla każdy gest,spojrzenie i dramatyczny wyścig z czasem.
Dla młodszych odbiorców lub mniej wrażliwych na walory artystyczne ten film rzeczywiście może być odbierany jako "badziewie i strata czasu ".
Trzeba ten film po prostu zrozumieć. Mało jest filmów z takim przesłaniem a szkoda, może nie był łatwy w odbiorze dla niektórych ale film ma przesłanie jak dla mnie istne arcydzieło.
Jakbym miała oceniać filmy tylko za przesłanie to by mi się oceny powywracały. Zresztą co to za przesłanie, same banały.
Przesłanie przesłaniem, ale tu chodzi o rzecz bardzo prostą - nie każdy film dla każdego, nie do każdej wrażliwości taki film trafi. A tu wieczna walka o to "kto ma rację". Nikt. Dla kogoś to będzie badziewie, bo jego wrażliwość jest zupełnie inna niż tych, którzy ten film oceniają jako arcydzieło. I podkreślam, że piszę tu o wrażliwości, a nie o inteligencji. Ktoś może zaczytywać się w prozie, a nie znosić poezji. I co? I "nico". Dla każdego coś innego. Pozdrawiam.
No jasne, że masz rację, ja napisałam o swojej ocenie, chociaż może za mało to podkreśliłam. I z tej też racji nie chciało mi się wdawać w dyskusje o tym czy moje życie jest banalne, czy też nie, zresztą nie wiem co ma jedno do drugiego.
Pozdrawiam również :)