Byłem wczoraj na "Źródle" w Warszawie, a jechałem specjalnie z Łodzi, żałuję że nie mogę raz jeszcze obejrzeć dziś - to już ostatni seans w Polsce, no ale cóż, brak urlopu. Film jest niesamowity, oczywiście, że nie dla każdego (szkoda), wiedziałem czego się spodziewać, ale efekt na wielkiej sali w Kinotece powalił mnie. Muzyka cudowna, podkreślająca atmosferę filmu, po seansie nie byłem w stanie wstać z fotela, jak i reszta oglądających. Ten film to arcydzieło, szkoda, że kina idą na komercję i ograniczają emisję, o opiniach negatywnych szkoda nawet pisać. O 11.30 zaczął się ostatni seans, chyba się teleportuję, pozdrawiam gorąco.
Ja myślę po prostu, że nie wszyscy jeszcze do tego filmu "dojrzali" i dlatego go nie rozumieją. A przecież jest to arcydzieło jakiego nie było od dawna! Słucham sountracku ze "Źródła", nie mogąc się doczekać kiedy on WRESZCIE wyjdzie na DVD. Szkoda, że nie był on pokazywany w większej ilości kin... Zamiast tego oczywiście dystrybutorzy inwestują w jakieś okropne komercyjne bzdury. Ale cóż - takie jest życie. Całe szczęście, że znalazło się dużo osób, których ten film zachwycił.
Pozdrawiam!
Chyba tak, ludzie (masy) lubią coś co jest lekkie, łatwe i przyjemne, jak czegoś nie rozumieją to mówią że to jest bez sensu. No ale skoro bohater filmu zrozumiał prawdę dopiero w XXVI bodajże stuleciu to może ludzie dopiero wtedy będą w stanie przyjąć to jako rzecz oczywistą. Tylko, że chyba szkoda czasu... Pozdro!