Astronauta jest we wszystkich opisach. Chodzi o tego łysego w kuli. Astronauta to niekoniecznie facet w skafandrze. Tylko na jakiej podstawie to XXVI wiek?

Obie informacje pochodzą od samego reżysera. Poszperajcie trochę to znajdziecie.

No tak wszystko w porządku, tylko wolałbym postarać się o własną interpretację w takim razie. W ogóle to czy rzeczywiście był to kosmos? Myślę, że coś innego, jakiś wymiar i nie nazwałbym tego chłopa w kuli astronautą

Równie dobrze mógłbyś napisać, że według ciebie 2 kolejne wątki tak naprawdę nie rozgrywają się na ziemi. I masz do tego prawo. Ale po co? Skoro Aronovsky podpowiedział nam, że chłop w kuli to astronauta podróżujący przez kosmos to zamiast zastanawiać sie czy mówił prawdę chyba lepiej pomyśleć jak ten fakt zinterpretować.
Szczególnie, że IMO, w obliczu tej wiedzy, "Fountain" to film naprawdę spójny i sensowny.

hmm, nie wiem... Być może reżyser stworzył własną interpretację kosmosu, bo jak dla mnie pod pojęciem kosmos kryje się przestrzeń kosmiczna, a to jak wiadomo znajduje się kilkadziesiąt kilometrów nad nami, jest czarne i przerażające:). Poza tym, oczywiście, astronauta nie musi latać w kosmos i nie musi mieć skafandra, ale w takim razie "chłop w kuli" burzy faktyczny obraz astronauty na korzyść filozoficznego podejścia. Nie mówię, film mi się podobał, ale recenzja nie. Mam do tego pełne prawo i przykro mi, że recenzent tak twardo trzyma się reżyserskich opisów, zamiast stworzyć swój własny pogląd i stanąć w jego obronie.