Czytałem kilka opinii, że "Seagal w końcu odbił się od dna" i inne w podobnym klimacie, no to obejrzałem. No i spokojnie mogę stwierdzić, że wcale nie odbił się od dna, tylko... mocniej się w nie wbił. Drewniane aktorstwo, kanciasta fabuła, nawet sceny walki w większości pod psem. A sam Stevie??? Za dużo kilogramów i za mocna opalenizna, a jak próbował biegać, to bałem się, że dostanie zawału... 3/10.
widać ,że nie jesteś miłośnikiem filmów z Seagalem filmy z jego udziełem nigdy nie były nominowane do oskara za gre aktorską te filmy mają cieszyć a nie być dziełami kinematografi na które miała by zwrócić uwage amerykańska akademia filmowa kanciasty jest Twój tok rozumowania a nie fabuła filmu rozumiem każydy ma prawo do wyrażania swojej opini ale przeginasz, wyraź swoją opinie bo masz do tego parawo ale nie wypowiadaj się na temat o którym nie masz bladego pojęcia jak byś był jakimś zakichnym krytykiem filmowym i jeszcze jedno życzę Tobie jak będziesz już w wieku Seagala takiej kondycji jaką on posiada w tej chwili bo podejrzewam ,że wejście na czwarte piętro schodami przyprawi Cie o sporą zadyszkę
Skoro "każdy ma prawo do wyrażania opinii", to mogę w nich nawet "przeginać". Chyba, że już mi to prawo cofnąłeś. W tym wątku oceniamy film i Seagala, a nie robimy względem siebie personalnych wycieczek, tym bardziej, że się nie znamy. Nie interesuje mnie co masz "kanciastego", ale Twoja wypowiedź kilka rzeczy sugeruje...
Nie zgadzasz się z moją opinią, to napisz grzecznie swoją, albo załóż nowy wątek, w którym będziesz wychwalał ten film, który cały czas jest słaby i nic - ani nikt - tego nie zmieni.
sam jesteś słaby wez wstaw swoje zdjęcie przekonamy się kto ma za dużo kilogramów , stefan ma i co z tego ??? gość przed 60 ma do tego prawo to jest jego sprawa a żenadą roku bym nazwał Twoją opinie no ale to byłby chyba dla Ciebie komplement.........over