Oceniam na Ujdzie, czyli 4 gwiazdki. Spodziewałam się czegoś lepszego. Film jest
utrzymany w klimacie 'Tornada' (też produkcja niemiecka), mnóstwo gadania, problemów,
przekonywania jednych przez drugich, jedna pani naukowiec, która wie o zbliżającym się
katakliźmie i której - oczywiście - nikt nie chce uwierzyć. A susza nadchodzi...
Film jeszcze trwa (na TVNie), a ja już mam dosyć... szkoda.
nie zgodzę się z Tobą, film całkiem w porządku (niemieckie filmy katastroficzne mają coś w sobie ;) )
Wszystko pięknie ładnie, tylko nie rozumiem jednego... jest upał 40stopniowy a oni chodzą w długich spodniach, bluzkach z długim rękawem itp... tak jakoś dziwnie to wygladało.
dokładnie to samo pomyślałam ;) i jeszcze przegięcie ze zbiegami okoliczności, typ z którym spała hydrolog najpierw okazuje się szefem zapory, a chwilę później mężem sąsiadki. Trochę też świat "za mały".
Wiadomo, że trzeba było wprowadzić element zaskoczenia i trochę dramaturgii, nie...? ;)
Film raczej kiepściutki, aczkolwiek zgodzę się z Sol89 - niemieckie filmy katastroficzne mają coś w sobie, nawet jeśli to 'coś' jest prawie niezauważalne ;)))
Hahaha też to samo pomyślałam xD wszyscy w dlugich spodniach bluzka z garsonkami a żeby ktoś był spocony albo brudny z braku wody też nie widać xD. Coś chyba byle jak zrobiony ;)