Kawał naprawdę dobrego kina kopanego, chociaż troszkę się już zestarzał. Fabularnie nie ma tu nic nowego, ot schematy znane z niezliczonych innych filmów tego typu. Jest tu właściwie wszystko, nielegalne walki, miłość, zemsta, trening, ot standard, jakby ktoś wrzucił do garnka wszystkie znane z kina kopanego schematy i zamieszał. Co ciekawe to co wyszło w rezultacie jest więcej niż zjadliwe. Film dobrze się ogląda, jest sporo walk a te są całkiem fajnie zrealizowane i nakręcone. Michael Worth dobrze sobie radzi i pokazuje kawałek porządnej kopaniny. No i jest stary wyjadacz Matthias Hues. Cóż, można by się było przyczepić do kilku rzeczy w tym filmie, ale po co? Era VHSów już dawno się skończyła ale do kina kopanego z tamtych lat mam szczególny sentyment i do wielu filmów jeszcze nie raz z pewnością wrócę a Żelazne Pięści będą właśnie jednym z takich filmów.
Obejrzałem właśnie ten film, gdzie lektorem był Tomasz Knapik. W swojej kategorii- świetny! Walki stoją na przyzwoitym poziomie, fajna muzyczka w tle i dużo pojedynków. Michael Worth w formie, ale Hues jakiś taki niemrawy. Film oceniam pozytywnie, zwłaszcza, że lubię takie klimaty.
Akurat nie jest to jakiś szczególnie dobry B klasowiec z tamtego okresu, znalazłoby się kilka znacznie lepszych, ale ten film jest po prostu sympatyczny, więc mimo iż aktorsko leży a walki są takie sobie dam 6/10