gniot aka skaczemy na kase, bo kto nam dzis odmowi szmalu na film o lesbijkach? Ten sam typ ciezkiej agitki jak w "Tajemnica Brokeback Mountain".
Jak ktos chce dobre (podkreslam: *dobre*, a nie modne czy jak tam te szmiry nazwac) filmy o homoseksualistach polecam (pisze na szybko z pamieci): Klatka na ptaki, American Beauty (jeden z watkow), a nawet sztampowa Filadelfia. No ale to sa filmy powazne, zadajace rownie powazne pytania - a o to w dziejszej kulturwie skierowanej do popkornowego widza wszak nie chodzi.
No właśnie gdybyś miał jakiekolwiek pojęcie o czym piszesz, to byś wiedział, że żartobliwie mówi się, iż "Życie Adeli" nie jest filmem lesbijskim, a to dlatego, bo nie było problemów z zebraniem funduszy na jego nakręcenie. Producenci i wytwórnie jak ognia boją się tematu homoseksualizmu, zaś choćby raporty GLAAD pokazują, jak mało tego typu wątków jest w mainstreamowych (aczkolwiek mowa o Ameryce) filmach. I co ciekawe, lesbijek na ekranie jest 3 razy mniej niż gejów, czyli upada kolejny mit popularyzowany przez ignorantów.
Mam jeszcze pytanie - dla "Prawdziwego Polaka" termin "politpoprawny" (bo rozumiem, że brak 't' to błąd z twojej strony) oznacza teraz po prostu "ukazujący przedstawiciela jakiejś mniejszości bądź płci żeńskiej w świetle nie homofobicznym, rasistowskim bądź mizoginistycznym"?
Swoje wizje z łaski swojej zachowaj dla siebie. Nie jestem "prawdziwym Polakiem", choc jestem Polakiem wyobraz sobie. Przyjmij do swojej ciasnej glowy, ze niezgodne z Twoimi wizjami poglady moga reprezentowac osoby normalne, ba - z realnym doswiadczeniem zyciowym i spora dawka obiektywizmu. Polipoprawny to znaczy w moim slowniku: glupi, durny do imentu, beznadziejny idiotyczny i kretynski ale popularny, bo stoi za tym terminem czyjas kasa lub wladza. Bo jakbys nie wiedziala tu tylko o kase lub wladze chodzi. Polipoprawny jest tym, czym zachwycaja sie tacy jak Ty ogladajac np. gniotowiska jak ten film i - obowiazkowo - TV uwazajac sie na swiatlych i nowoczesnych w rzeczywistosci tkwiac w zalosnej beznadziei intelektualnej.
BTW: "to dlatego, bo nie było problemów z zebraniem funduszy na jego nakręcenie" - nie ma to jak strzelic gola do wlasnej bramki, dziekuje za potwierdzenie moich slow. Radze nastepnym razem lepiej dobierac argumenty, choc wiem, ze to bywa dla niektorych trudne.
"1-dynki vs 10-tki" - ring wolny!!! Podobno agresję można zwalczyć tylko agresją, czego akurat ,w wywołanej to tablicy Polsce, nie trzeba specjalnie udowadniać. Szczególnie w przeddzień święta... wszystkich Polaków... chyba... może tych gorszych nie?...
tylko słowo teoretycznie w/s filmu - guzik mnie obchodzi "kto funduje" i "co promuje" - a nawet "jakie nagrody dostaje" i "kto je daje".
Oglądanie filmu ze względu na tą całą otoczkę to nieporozumienie...
Kwestię oceny pozostawiam bez komentarza - z takim nastawieniem '1' uzasadniona!
Założycielowi tematu chodziło o to, że jeden film jest gay drugi les, więc oba maja wspólny,ohydny mianownik - promocja homoseksualizmu.
I jeszcze da się na tym zarobić ciężka kasę, a fe !!
Uważasz że "Życie Adele " i " Tajemnica ... " są filmami niepoważnym ??!! To tak ja byś uważał że życie,poszukiwanie miłości jest niepoważne. Filmy,które wymieniłeś są z lat 90tych ( są to dobre filmy,tego nie neguję ) - widać kino się zmienia!! :)
Tak wlasnie uwazam - to nie tylko filmy niepowazne, a przede wszystkim 100% szmiry, a co Ty juz tam uwazasz malo mnie interesuje.