wierzący wybierają opcje tygrysa, zaś niewierzący okrutną prawdę z kucharzem kanibalem.(w dużym skrócie)
Bóg istnieje , ale jest iluzją , opowieścią , która pomaga człowiekowi przetrwać krytyczne chwile . Bóg to idea , wykreowana
przez rodzaj ludzki , idea upiększająca rzeczywistość , służąca celom swego stwórcy . Taki obraz Boga , jakże różny od tego
ukazywanego w zachodniej cywilizacji ,moim zdaniem ukazują nam twórcy filmu. Czy to że Bóg wyłonił się z umysłu ludzkiego ,od razu świadczy o jego nieistnieniu ? Wszak myśli to także pewien rodzaj rzeczywistości...
Po coś zostaliśmy stworzeni, po coś mamy władzę nad innymi istotami żywymi. Mamy rozum, wrażliwość, umiejętność odróżniania dobra od zła, bo mamy Boga. Mamy Boga. Dlatego nasze życie właśnie ma sens. Nie żyjemy na marne, żyjemy dobrze, by wypracować sobie po śmierci życie w niebie.
Nie oglądałam tego filmu i nie nawiązuję tu do jego treści, być może piszę teraz zupełnie nie na temat, ale nie znoszę, gdy ktoś pisze, że Bóg jest ideą, kiedy ja sama doświadczyłam Jego obecności.
Kto nam dał władzę? Ona została brutalnie zdobyta przez wynalazki jak i przekazywanie doświadczeń przez pokolenia. Różni na od zwierząt wielki organ w czaszce, dzięki któremu możemy się porozumiewać i wykorzystywać otaczające nas środowisko. Bóg to fikcja wymyślona przez żydowskich pasterzy, tak samo życie po śmierci w niebie lub piekle.
Nikt nie widział boga, ani nie przeżył śmierci. To jest tylko obroża do kontrolowania mas, aby były posłuszne.
jukatos władze nam dał ,,kciuk,, w dłoni a nie mozg spróbój zapiąc głupią koszule nie używając kciuka a po chwili sobie wyobraz jakąs inną bardziej skomplikowaną czynnosc...
a i zapomnialem dodac ze odpowiednia długosc kciuka umożliwia nam pewny chwyt scisk itd
Równie dobrze możesz napisać, że nogi czy wyprostowana postawa, a może rozwinięta forma komunikacji i emocji.
Akurat MatiNalbor ma racje. Spójrz na Delfiny, są o wiele bardziej inteligentne od innych stworzeń ( gdzieś czytałem że każdy osobnik ma nadane przez grupę coś w rodzaju imienia ) jednak kształt ciała jakie mają uniemożliwiają mu rozwój taki jakiego doświadczył człowiek. Co do Boga nie będę się odnosił, bo w tej dyskusji nie będzie zwycięscy.
Szympansy czy inne człekokształtne mają kciuki i zatrzymały się w ewolucji jak delfiny.
rozumiem, że obserwujesz ten gatunek już od tysięcy lat, żeby móc powiedzieć, że zatrzymały się w ewolucji?
Znalezisko z 5 milionów lat temu potwierdza zbliżonego przodka delfina, a z szympansem podobno mieliśmy wspólnego przodka też około 5 milionów, my zdobyliśmy świat, a oni dalej bujają się w jungli.
W każdym razie już wyewoulowały do tego stopnia, żeby obcować z innymi osobnikami gatunku na drodze seksualnej dla przyjemności, a nie tylko z automatu ;)
No tak, wilgotność zbliżona w tej ich jungli :D
Gdybyś tego organu jeszcze używał.Co do bzdur,które wypisujesz to nie ma kultury bez pojęcia Boga.
Nawet izolowane plemiona,daleko w dżungli miały swoich "Bogów".Mitologie i wiara istniały od pradziejów naszego człowieczeństwa.
Co do rzeczy,których nie widzieliśmy a przyjmujemy z pewnik jest ich całe mnóstwo.
Zastanawiałeś nad konsekwencją zobaczenia Boga.Śmierć,którą przezywasz z definicji przestaje być śmiercią.
Co do kontroli mas...okazuje sie to łatwiejsze w społeczeństwach pozbawionych religijności.Ponieważ niesie ona z sobą pewien kanon moralny.Wszelkie dyktatury komunistyczne rugowały z życia Boga,a potem te masy kontrolowały w sposób bezwzględny
Nie jestem katolikiem, choć szanuję Pański miot.
Oczywiście, że wszystkie cywilizacje opierały się na jakiś wierzeniach, ale również i tych śmiesznych np. na pacyfiku po przelocie samoloty, tubylcy modlili się do skrzydlatych atrapek, również gdzieniegdzie brali białych kolonistów za bogów. Co dowodzi jednego, wiara w wyimaginowane postacie bierze się z braku zrozumienia świata.
Śmierć? Nikt jej nie przeżył, aby twierdzić, że ludzie(szczególni ci co płacą haracz czarnej mafii i klękają do gromnicy, kiedy ci rozkażą) są jacyś wyjątkowi i trafiają do nieba. Wiele było tych sekciarskich "pewników" jak to, że biali są rasą panów, ziemia leży w centrum wszechświata i jest płaska, liczy sobie 10 tysięcy lat itp.
W komunizmie bogami byli przywódcy jak stalin, dynastia kimów, mao itp.
A jednak.Chociaż,rzeczywiście ten rodzaj konstatacji i prawd na temat Boga wolałbym w wersji komiksowej.Doskonale pasuje do poziomu zaangażowania intelektualnego.
Oczywiście, Szanowny Pan jako fan żydowskich bajeczek woli opowieści uproszczone i ubarwione w rzeczy fantasy.
Znowu pudło.
Nie jestem katolikiem,ani osobą religijną.
I jak teraz to sobie "myślicielu" poukładasz?
Szanowny Panie Marku, najmocniej Szanownego Pana przeprosić pozwolę sobie, lecz poniżej pewnego poziomu, przy całej sympatii do Szanownego Pana, schodzić nie wypada mojej skromnej osobie.
Koniecznie musisz podzielić się jeszcze raz swoimi konstatacjami na temat Boga.
Szczególnie tą,ze nikt go nie widział.
O śmierci też napisz.Rzadko ma sie tutaj styczność z kimś o tak bystrym umyśle))))
Nie zgaduj.
Cały czas nie dociera to do ciebie.
Przy twoim poziomie, o którym masz takie dobre mniemanie,nie zamierzam z tobą prowadzić dyskusji w co wierze,a w co nie.
Wybacz.Nie widzę partnera)
"Pan w którego bożka wierzy i co oczekuje po śmierci?"
Co to jest?Popracuj nad składnią.
Przecież to bełkot)
Kilka postów wcześniej przecież napisałem ci,że nie jestem osoba religijną.Analfabetyzm funkcjonalny?
Co do wstydu... jakoś nie wstydzę sie z tobą prowadzić jałowej dyskusji na poziomie do,której ją sprowadzasz.
Dlaczego miałbym wstydzić się swojej wiary?)))))
Znowu analfabetyzm funkcjonalny.
Powtórzę jeszcze raz:
"Ja nie zajmuję stanowiska w kwestii istnienia Boga.
Pozwoliłem sobie na pokazanie miałkości twojej argumentacji...z poziomu zbuntowanego nastolatka."
Jak to nie zajmujesz? Piszesz jego nazwę z wielkiej litery, bo masz nadzieje, że przez okazywanie mu szacunku trafisz do nieba po śmierci.
To niech Pan napisze, że jest ateistą. Jednak coś Szanowny Pan mataczy jak każdy wierzący.
Jak ateizm będzie krzewiony i reprezentowany przez osobników twojej miary,wszystkie religie są niezagrożone.
)))))))))))))))))))))))))))))))
No to jednak jest Pan wierzący. Ludzie sami muszą odejść od religii. Ja tylko daję wskazówki.
Olej go to bezrobotny i sfrustrowany troll internetowy. W dodatku samozwańczy krytyk filmowy. Nie ma co robić to spamuje na forach filmwebu i wypisuje te swoje brednie. Pisze tylko żeby pisać. Z jego wykształceniem to nadaje się do mycia gdańskich publicznych szalet miejskich. Psychopata obraża wszystkich dookoła i jest inicjatorem kłótni. Wejdź na jego profil w zakładkę wypowiedzi. Zobaczysz że, jego jedyna działalność na tym forum (cały filmweb) jest insynuowanie kłótni. To troll internetowy i kaleka intelekualny. Nie dyskutuj z nim. Najpierw cię sprowokuje, potem sprowadzi do swojego niskiego poziomu intelektualnego a na koniec pokona cię doświadczeniem. Najlepiej pisz pod każdym jego postem. "Nie karmić trolla!"
Nie brutalnie. Zrozum, że to nie fikcja Wiedzmin np. Dlatego, że duchy i reinkarnacja oraz zjawiska paranormalne są prawdą podobnie jak wampiryzm energetyczny. Życie po śmierci jest faktem bo świadomość potrafi istnieć poza ciałem. Tyle w temacie. Prawda w oczy kole
Moja nerwica natręctw mi wystarcza. Dowodów narazie nie szuka nie pamięta złego i nie cieszy się z niesprawiedliwości lecz wszystko cierpliwie znosi. Nerwica natręctw = zaburzenia obsesyjno kompulsyjne w moim wypadku z przewagą myśli natrętnych, którą mam ponad 9 lat i wiele rzeczy analizuje w głowie. Mało tego, powiem, że jeśli jest możliwe, że z nieskończonej gęstości materii lub przyspieszenia grawitacyjnego nieskończonego, (Wielki Wybuch), cokolwiek to znaczy jest w stanie wyłonić się tak piękny Wszechświat: gwiazdy, planety, komety, asteroidy, które potrafią być niebezpieczne, a zarazem twórcze (patrz. Wielkie Bombardowanie) i życie (LIFE), co było niemal nieprawdopodobne jak dotychczas wskazuje CERN i mało możliwe to według mojej opinii złudnie lub nie nic tylko czekać na kolejny cud. Nawet jeśli mało prawdopodobny. Ale to moja opinia