wierzący wybierają opcje tygrysa, zaś niewierzący okrutną prawdę z kucharzem kanibalem.(w dużym skrócie)
Jeśli Bóg nie jest idea, bądź tej natury duchowej , bądź tą wykreowaną przez naszą jaźń , to czym jest ? Istotą z krwi i kości ?
Niebiańskim gościem który zstąpił z nieba swym latającym spodkiem i przekazał małpie geny , tworząc rodzaj ludzki? Jesteś
zwolenniczką teorii starożytnych astronautów ?Doświadczasz Boga , zapewne w sobie , jest on odbiciem twoich myśli , pragnień,głosem twojego sumienia , ile istnień ludzkich ,tyle Bogów . Jak dowiedziesz istnienia uniwersalnego Boga ? Tajemnicą jest czy ów Bóg komunikujący się z jednostką za pośrednictwem sumienia , wyłaniający się z mroków naszej podświadomości, jest tworem naszego umysłu , czy może jednak bytem niezależnym w taki właśnie sposób się z nami
komunikującym ?
>>>>> Po coś zostaliśmy stworzeni,
Pierwszy błąd logiczny. Budowanie argumentu na błędnej przesłance.
Nie ma absolutnie żadnych podstaw sądzić, że zostaliśmy stworzeni. Jest za to absolutny ogrom podstaw by sądzić, że nie zostaliśmy stworzeni.
>>>>> po coś mamy władzę nad innymi istotami żywymi.
Ano po to, by przetrwać, a ta władza to jedynie efekt ewolucji, która doprowadziła do rozwinięcia naszego mózgu wobec niedostatków ciała.
>>>>> Mamy rozum, wrażliwość, umiejętność odróżniania dobra od zła, bo mamy Boga. Mamy Boga.
Kolejny błąd logiczny. Na jakiej podstawie twierdzisz, że istnienie boga jest prawdą?
A co do umiejętności odróżnienia dobra od zła – mieliśmy ją setki tysięcy lat przed wymyśleniem Jahwe, jego tatusia Ela, jego braci i jego nałożnicy Aszery.
Dlaczego? Bo to efekt ewolucji w ramach gatunku społecznego.
>>>>> Dlatego nasze życie właśnie ma sens. Nie żyjemy na marne, żyjemy dobrze, by wypracować sobie po śmierci życie w niebie.
Więc nasze życie ma sens, bo bóg stworzył świat po to, by nas sprawdzić, ale ponieważ jest wszechmocny i wszechwiedzący, to doskonale wiedział w momencie stworzenia, że jeśli stworzy go w ten sposób a nie inny, to Zenek i Antek trafią do nieba, a Gienek i Roland do piekła.
A więc celem stworzenia świata przez boga było to, by z góry wyselekcjonowana przez niego grupa ludzi trafiła do piekła, gdzie za skończone występki czeka ich nieskończona kara.
Nie lepiej byłoby ich od razu stworzyć w piekle i pominąć zbędny etap predefiniowanego życia na ziemi?
Taki stwórca jest raczej niedojrzałym psychopatycznym sadystą, niż kochającym i sprawiedliwym tatkiem.
>>>>> nie znoszę, gdy ktoś pisze, że Bóg jest ideą, kiedy ja sama doświadczyłam Jego obecności.
A ja jako ośmiolatek doświadczyłem obecności wiewiórki z austriackiej kreskówki, ponieważ tak bardzo wierzyłem w jej rzeczywistość. I o czym to świadczy?
************************************************************ *********************************************************
Osoby zainteresowane zasadnością wiary w istnienie bogów powinny zapoznać się z tym wątkiem:
http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra+ekranizacja+słabej+ fikcji+(cz.+2),2059836
************************************************************ *********************************************************
>>>>> ty zawsze wszędzie tylko i wyłącznie piszesz, że masz racje ale nie dajesz w zamian nic, tylko stawiasz forumowiczów przed faktem dokonanym.
Chyba Ci się pomerdało, koleś. Ja przedstawiam ciąg logicznych argumentów zbudowanych na znajomości historii, religii i podstaw logiki, i na podstawie tego wyciągam wnioski.
Tamten wątek istnieje bo to, aby teiści wytknęli błędy w tym ciągu rozumowania. Każda do tej pory dokonana próba wynikała albo z niewiedzy, albo była zbudowana na błędzie logicznym, ponieważ ich autorzy żyją w przekonaniu WŁASNEJ nieomylności wynikającej z wiary w nieomylnego stwórcę.
Nie widzę więc dlaczego masz problem z tym, że w odpowiedzi na błędny argument wytykam mu w prosty i łatwo weryfikowalny sposób błędność.
Proszę, nie komentuj rzeczywistości na opak, bo to trąci debilizmem.
Hehehe, oj bucu bucu, nie możesz znieść, że na świecie są ludzie, którzy nie narzucają innym swoich opinii.
Nawet jakbyś był nie wiadomo jak logiczny to i tak nie zmieni faktu że jesteś dupkiem.
Ludzie prawdziwie samodzielnie myślący za tobą nie pójdą dlatego atakujesz tych, których we własnym mniemaniu uważasz za gorszych, czyli wierzących.
Wiara w niewiarę może być tak samo fanatyczna jak Al Kaida.
I proszę cię na forum filmowym komentuj filmy, a nie komentarze innych ludzi niezwiązane z filmami!
Bo to baAardzo nielogiczne z twojej strony.
Jak masz misję oświecania ludzi to rób to gdzie indziej, bo to się ma nijak do tego portalu filmowego.
Naprawdę nie rozumiem co Cię w jego wypowiedzi tak zabolało :)
BTW. Ateizm jest w takim samym stopniu wiarą, jak nie-chodzenie na grzyby jest hobby.
A może jak nie wierzysz w Boga to pozostaw to dla siebie a nie się wymądrzasz, bo tak samo jak wierzący nie mają dowodów na istnienie Boga tak ty nie masz dowodów na to, że jednak jest inaczej. Ja powiem tak, każdy doczeka się swojego końca i wtedy sam się przekona.
A kto mówi, że bóg nie istnieje?
Problem polega na tym, że czas na rozpoczęcie wierzenia w twierdzenie następuje dopiero po jego udowodnieniu, a nie wcześniej. A ten właśnie podstawowy aksjomat logiczny jest wierzącym przerażająco obcy.
A Stary Testament czytałeś czy to co piszesz bierze się tylko i wyłącznie z twojej logiki która to tylko i wyłącznie bierze się z książek i nauki ???
Oczywiście. Lektura CAŁEJ Blblii miała większy wpływ na moją przemianę z lektora kościoła rzymskokatolickiego w ateistę, niż lektura czegokolwiek innego.
Może chciałbyś stanąć ze mną w szranki w ramach wiedzy biblijnej? Albo masz jakieś argumenty pozwalające uznać twierdzenie o istnienia jakiegokolwiek boga za prawdę?
Jeśli tak, to zapraszam do miłej i rzeczowej dyskusji ze mną do najbardziej odpowiedniego ku temu miejca:
http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra+ekranizacja+słabej+ fikcji+(cz.+3),2246770
To jeśli tak, to bardzo interesujące jest co tutaj napisałeś w tym poście, ponieważ to nijak ma się do Biblii...
Oczywiście, jak każdy chrześcijanin, interpretujesz biblię na swój własny unikalny sposób, po to żeby jej absurdalne teksty nie jawiły się dla Ciebie absurdem. Masz do tego pełne prawo, a ja mam prawo zapytać Cię jak i na jakiej podstawie to robisz, i jeśli w swojej odpowiedzi popełnisz błędy, to potem mam prawo Ci je wytknąć.
Jeżeli bóg jest prawdą, to jego badanie może tylko mu pomóc, i wzmocnić Twoją wiarę.
W końcu jest to wprost nakazane w Piśmie Świętym, w pierwszym liście św. Piotra, (3,15b).
Więc zapraszam do mojego wątku, który właśnie po to jest, gdzie dziesiątki teistów już zrobiło. Jestem przekonany, że udział w nim, lub chociaż przynajmniej jego lektura, wzbogaci Twoje rozumienie boga. A w końcu jeżeli bóg istnieje, to nie ma niczego ważniejszego, niż próba zrozumienia jego woli wobec nas. Prawda?
http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra+ekranizacja+słabej+ fikcji+(cz.+3),2246770
Cześć, jestem katoliczką praktykującą, a w filmie wybrałam wersję z kanibalizmem bo ja zawsze wybieram prawdę, poza tym z filmu nie wynika że Boga nie ma, więc nie wiem po co dajesz taki kontrowersyjny tytuł swojej wypowiedzi, pozdro. :)
Jak to co? Pan jako fan żydowskich bajeczek ubarwionych w życie po śmierci w niebie za słuchanie kleru, wiary w wyimaginowane postacie, dobrego bożka, który stworzył życie, żydka z krzyża, który umarł za grzechy itp. Najlepiej odzwierciedla przeżycia opisane przez PI. Z kolei ateiści wypierają się tych bajań i przedstawiają wersję prawdziwą, a nie uprzykrzoną w elementy fantasy.
Jako idiota,ze swoimi ograniczeniami próbujesz zgadywać.Niestety,wnioski ze względu na twoje ograniczenia są błędne.
Tu stosowny odnośnik:
http://www.filmweb.pl/film/%C5%BBycie+Pi+3D-2012-282892/discussion/Wa%C5%BCna+uw aga+co+do+wyboru+wersji+wydarze%C5%84,2177450
Oj wielki "myśliciel" ma problem huehe.
Wersja przedstawiona w filmie jest ubarwiona, sam pi podkreśla, że wierzył we wszystkie religie itp. Tak samo ubzdurał sobie jakąś fantastyczną historię.
Prawdziwą przedstawia ustnie na potrzeby raportu dla armatora.
"Wersja przedstawiona w filmie jest ubarwiona,"Dobre patafianie)))
Ty znasz tą opartą na faktach)))))))
Szkoda na ciebie czasu.
Szanowny Pan wybaczy, ale nie trzeba być mną(czyli inteligentnym i rozsądnym ateistą), aby stwierdzić, że wyspa pełna surykatek, zjadająca ludzi istnieje tylko w głowie Pana Pi o innych trochę mniej absurdalnych rzeczach nie wspominając.
Nie dziwią mnie Pańskie rozterki, biorąc pod uwagę Pańską wiarę w wyimaginowane postacie.
Przecież to ty ze swoja podupadła inteligencją stworzyłeś pogląd jakoby tylko ateiści ,wybierali tą bardziej realną wersję.
A teraz popisujesz się erudycją.
Co do naszego sporu pozwól,ze tez ci coś uświadomię,widząc jak bardzo mijasz sie z sednem.
Ja nie zajmuję stanowiska w kwestii istnienia Boga.
Pozwoliłem sobie na pokazanie miałkości twojej argumentacji...z poziomu zbuntowanego nastolatka.
Ateiści są z natury ludźmi inteligentnymi i rozsądnymi, dlatego stronią od bajań.
Szanowny Pan oprócz swojej impotencji intelektualnej i trollingu nic nie pokazał.
Uświadamianie ci o jaki poziom zahaczasz mija się z celem.
Zdradza cie wybujałe ego.Przy jakości powiązanych z nim treści polecam wizytę u specjalisty.
Koniecznie mu poisz zabieg przyznawania sobie zwycięstwa w dyskusji.
Może trzęsąc się ze śmiechu uda mu się wypisać stosowną receptę)
Ja nie wierzę w wyimaginowane postacie, aby mieć potrzebę udania się do specjalisty. A z Pan specjalistą możemy się pośmiać co najwyżej z wierzących, którzy robią wszystko co im się każe za wyimaginowane łaski po śmierci.
To by sie zgadzało.Większość osób z twoim problemem jest do specjalisty zaprowadzanych)
Chłopaku.Tępy jesteś jak młotek gumowy)))))))
Treści i riposty jak z gimnazjum
EOT
Nikt nikomu nic nie każe to wybór kazdego z nas czy chemy wierzyc czy nie ,czy chemy isc do koscioła i dać na tace czy nie ,nikt nikogo nie zmusza
Powiedz mi, lukatos, wierzysz w atom? A widziałeś kiedyś atom? Taką kulkę z wirującymi cząstkami?
wierzysz, że kosmos jest nieskończenie wielki i się rozszerza? a skąd to wiesz?
A infekcje pewnie wywołują wirusy, prawda?
Wiesz to, ponieważ powiedzieli ci to wielcy naukowcy i wierzysz im na słowo. Ja jak czegoś nie dotknę, to nie uwierzę. Gdzie twój ateizm, chłopie?
Bawi mnie tylko, że uważasz, iż zgłębiłeś całą wiedzę świata i pozjadałeś wszystkie rozumy. Tymczasem twoi wielcy naukowcy śmiali się z idei ewolucji, kolesia, który twierdził, że widzi przez szkło powiększające mikroorganizmy zapewne uznano za lekko niepoczytalnego idiotę, dopóki sami nie zobaczyli tego na własne oczy. Mimo omylności człowieka wierzymy naszym naukowcom na słowo, co nie różni się wiele od wiary w Boga.
Wydaje mi się, że jestem katolikiem. Ale czy wierzę w Boga? Trudno powiedzieć, ciężko jest wierzyć w coś, czego nigdy nie doświadczyłem. Ale jeśli na prawdę Boga nie ma, to nasze istnienie za bardzo nie ma sensu. Jesteśmy niczym. Przypadkową reakcją chemiczną, która wyewoluowała do w miarę ogarniętej jeśli chodzi o intelekt formy. Rodzimy się, po sześciu latach zaczynamy się kształcić aż do dorosłości, żeby potem tyrać aż do śmierci.
Ale może masz racje i Boga nie ma? wtedy wszyscy przestaniemy istnieć, a nasza jaźń zupełnie zniknie. Wolę jednak wierzyć, że jesteśmy częścią większej całości. To ciekawe, bo Bóg nadaje sens życiu tak wielu ludzi, nawet, jeśli być może go nie ma. Bóg wart jest wiary choćby tylko po to, żeby człowiek zyskał na wartości.
Wszechświat możemy obserwować, tak samo objawy choroby i co je wywołuje z własnych doświadczeń. Pod mikroskopem można również je zobaczyć. Wcale nie muszę wierzyć na słowo naukowcom. Chociaż oni opierają się na badaniach i obserwacjach, a nie jak katoliccy szamani na zapiskach żydowskich pasterzy.
To właśnie byli katoliccy naukowcy, którzy śmiali z darwina. Dobrze, że tylko się śmiali. Wielu spłonęło na stosie przez katolickich szamanów 100 lat wcześniej.
Bóg nadaje sens życiu osobom słabym i chorym, równie dobrze możesz wierzyć w magiczne kucyki. Człowiek wierzący w boga zyskuje tylko naiwność i wartość dla wykorzystującej go sekty.
Tylko, że ci pasterze też byli świadkami czegoś, też coś obserwowali i to opisywali. W Biblii jest wiele miejsc, osób, zdarzeń, które faktycznie miały miejsce, co wykopaliska archeologiczne potwierdzają.
Teoria Darwina nadal jest teorią, bo do tej pory nikt nie udowodnił źródła powstania życia na Ziemi (jak na razie naukowcy nie ożywili materii martwej). A na stos wysyłali najczęściej protestanci, nie katolicy.
Bóg nadaje sens życiu wielu osobom, nie tylko słabym i chorym. To ich prywatna sprawa, co i komu powierzają. A osoba wierząca, która w jakiś sposób myśli samodzielnie nie da manipulować sobą przez np. kapłana jeśli ten przekracza granice w jakichś sytuacjach.
Oni co najwyżej bajali. Biblia to zbiór mitów i legend zaczerpnięta z różnych kultur. Nie potwierdziły ucieczki żydów z Egiptu czy innych nadprzyrodzonych rzeczy, nawet istnienia jezusa.
Jeszcze napisz, że polska była bez stosów. Widać, że przedawkowałeś katolickie czytanki. Palenie na stosie naukowców i myślicieli było popularne we włoszech, gdzie protestantyzm nie sięgał ,Cecco d'Ascoli,Giulio Cesare i Giordano Bruno to tylko niektórzy. Wielu prześladowano, grożono, więziono i kazano wycofywać się z dzieł jak Kopernika, Galileusza czy Newtona.
Osoba myśląca samodzielnie nie wierzy w wyimaginowane postacie "na słowo" panom w sukienkach.
Akurat są dowody na potwierdzenie ucieczki Żydów z Egiptu. Na dnie Morza Czerwonego są szczątki egipskich rydwanów (używane za czasów XVIII dynastii) pokryte już koralowcami, są też bardzo stare szczątki ludzkie. Do tego w tym miejscu morze ma najpłytszy odcinek a po obu stronach są kolumny wzniesione za czasów Salomona na cześć cudu rozstąpienia wód Morza Czerwonego (plaża Nuweiba).
Z istnieniem Jezusa to już poleciałeś totalnie, widać, że jesteś totalnym ignorantem. Poza Biblią jest jeszcze 5 znanych nieżydowskich zapisów o Jezusie.
W przeciwieństwie do reszty Europy w Polsce nie było takich prześladowań i palenia innowierców, czarownic etc. Owszem zdarzały się, ale nie z taką siłą jak u protestantów.
Historycy zgodnie twierdzą, że nie ma dowodów, a ten wypada z jakimiś rydwanami i plażami. Może powinieneś się do nich zgłosił ze swoim odkryciem i zszokować świat.
Nie ma żadnych wzmianek o jezusie dopiero zaczynają się pojawiać się wiek po jego śmierci.
Oczywiście, że były. Na stosie spłonął Kazimierz Łyszczyński pierwszy wolnomyśliciel z polski. Ostatnie spalenie na stosie miało miejsce 1795 roku gdzie spłonęło 14 kobiet. Szacuję, że tylko w polsce zginęło w ten tragiczny sposób 50 tysięcy ludzi.
Proponuję odłożyć katolickie broszurki i zacząć się uczyć tej prawdziwej.
http://wyattmuseum.com/index.htm - pierwsza lepsza, na YT też są filmy prezentujące zdjęcia.
Skoro Jerozolima została zrównana z ziemia przez Rzymian, tak prawdopodobnie wiele dowodów tez zostało zniszczonych. Poza tym, gdyby Jezus nie istniał to dziś nie byłoby Chrześcijaństwa, bo nie byłoby Osoby, która natchnęłaby te rzesze osób. W takim wypadku szybko powinna była taka religia też upaść. A jednak stało sie inaczej.
Równie dobrze mogłeś podać stronę danikena. Na YT też są filmiki prezentujące ufo i ich obiekty na marsie. Takie amatorskie materiały są co najwyżej dla idiotów.
Skoro ludzie wiedzą, że Jerozolima została zniszczona, to i by wiedzieli, że był ktoś taki jak jezus.
Chrześcijaństwo opiera się głównie na pogańskich obrządkach. Chrystus się szybko przyjął w imperium, bo zastąpił Mitrę, tak samo matka boska inne boginie, modlono się dalej do obrazków i figurek mimo, że pismo święte tego zabrania.
Chrześcijaństwo nie upadło, ale doprowadziło do upadku imperium rzymskie. Obecnie na szczęście coraz więcej ludzi odchodzi od tej sekty.
Mityczny stwór kraken kalamarnica kolosalna. Miliony ludzi widzieli duchy. Syreny także są faktem. Mikroskop gówno ci powie bo są rzeczy duchowe i niematerialne.
Harry Potter, Władca Pierścieni, Star Trek czy Gwiezdne Wojny również natchnęły miliony ludzi i do tej pory mają swoich zwolenników. Istnieje nawet oficjalna religia Jedi...
Pomijając już twój stek bzdur o tym, że są "dowody" na istnienie rydwanów i szczątków na dnie morza czy twojego przekonania, że jezus istniał; biblia była jedną (jeśli nie pierwszą) z prób ludzkości dotyczącą literatury i nie ma podstaw by sądzić, że jakakolwiek informacja tam zawarta miała w rzeczywistości kiedykolwiek miejsce.
Kolejna sprawa, teoria ewolucji nie jest "teorią", tylko jest faktem udowodnionym. Jeśli jest "teorią" to w takim samym stopniu jak teoria grawitacji. Jeśli w nią nie wierzysz to idź skocz z 5 piętra najbliższego bloku, a jeśli nie wierzysz w ewolucję to zapoznaj się z terminem DNA, biologii molekularnej i dokumentacją naukową. Nie podważa się prawdziwości ewolucji, a jedynie działające w niej mechanizmy.
"do tej pory nikt nie udowodnił źródła powstania życia na Ziemi"
- Ty nawet nie masz pojęcia co to w ogóle jest ewolucja. Ona nie tłumaczy jak powstało życie na ziemi tylko jak się rozwija i zmienia w poszczególnych stadiach poprzez proces naturalnej selekcji.
To słabo natchnęła, skoro religia Jedi to nie więcej niż kilkadziesiąt tysięcy ludzi na świecie. Poza tym jest to rozrywka, która ma za zadanie bawić ludzi. Do tego był film - czy bez powstania filmu powstałaby ta cała otoczka? Wątpię. Z Jezusem było inaczej. Jakoś nie uwierzyłbym w to, ze kilku Żydów wymyśliło sobie postać Jezusa, wmówili reszcie, że był na Ziemi by otworzyć ludziom oczy na ich życie, na miłość, aby ci się miłowali. Jaki mieli w tym cel? Bogactwo? Na pewno nie. Władza? Też nie. Więc co?
"biblia była jedną (jeśli nie pierwszą) z prób ludzkości dotyczącą literatury i nie ma podstaw by sądzić, że jakakolwiek informacja tam zawarta miała w rzeczywistości kiedykolwiek miejsce" - piszesz głupoty. Poczytaj sobie o odkryciach archeologicznych na terenie Bliskiego Wschodu. Archeolodzy opierając się na opisach zawartych w Biblii dokonują wciąż odkryć. Pisano o tym chociażby w "Archeologii Żywej" a tam, jeśli choć raz miałeś pismo w rękach, bzdur nie piszą.
Przejście przez Morze Czerwone - Stek bzdur? Pewnie gdyby nawet podsunięto tobie pod nos ewidentne dowody na to i tak byś stwierdził, ze to podróbki, fake etc. Ok, nie dotykałem, nie widziałem na własne oczy tych koralowców, kolumn Salomona, ale są zdjęcia, jest interesująca dokumentacja. I uważam, ze jest to interesujące zagadnienie. Tak samo jak ze Sfinksem, gdzie geolodzy uważają, że jest starszy niż sądzą historycy i archeolodzy. Wg pierwszych został wybudowany wcześniej niż w 7000 r. p.n.e. a wg reszty, że za panowania IV dynastii - ok. 2500 r. p.n.e. Jakoś w szkole mnie uczyli, że pierwsze cywilizacje powstały ok. 4000 r. p.n.e. a jakoś wiele dowodów wskazuje na to, że cywilizacje istniały ponad 20.000 lat temu a może nawet jeszcze wcześniej. I komu tu wierzyć? Wcześniej niektórzy piszą o indoktrynacji kościoła etc - taka sama indoktrynacja jest w szkole, gdzie każą myśleć wg określonych schematów.
Co do ewolucji, nigdzie nie napisałem, że to bzdury, że w to nie wierzę. Po prostu niektóre zagadnienia wciąż nie są wyjaśnione, w tym najważniejsze - początek życia: jak powstała ta pierwsza komórka? Bowiem to też jest ewolucja. W końcu jest to proces, który w pewnym odcinku czasu obserwuje zmiany, a mnie interesuje właśnie ten początek. Oczywiście biblijny opis stworzenia świata też nie odpowiada na moje pytania i traktuje go bardziej jako ciekawostkę o charakterze umownym niż faktyczne zdarzenia.
"czy bez powstania filmu powstałaby ta cała otoczka" - Idąc twoim tokiem rozumowania, czy bez biblii byłaby ta cała otoczka Jezusa? Wszak pierwszy wiek po jego śmierci nie ma o nim nawet najmniejszej wzmianki. Jego uczniowie go później wypromowali.
Ludzie bali i boją się śmierci, a że przyszedł charyzmatyczny cieśla i głosił, że jest bogiem i w zaświatach czeka na nas kolejne życie, każdemu było z tym na rękę. Było po prostu wygodnie wierzyć w to i nie przejmować się kwestiami bytu gdyż dostali gotową "odpowiedź" na talerzu a kościół doskonałe narzędzie do sterowania ciemnogrodem.. I smutne jest to, że po 2000 tys. lat nadal są tacy co w to wierzą...
"był na Ziemi by otworzyć ludziom oczy na ich życie, na miłość, aby ci się miłowali. Jaki mieli w tym cel? "
- Nawet dzisiaj są sekty i ugrupowania, które postępują identycznie. Jaki mają w tym cel?
Wybacz, ale mam ciekawsze zajęcia niż czytanie bzdur. Na przykład moje hobby jakim jest astronomia i kosmologia. Poza tym nie interesuje mnie historia i to co działo się w epoce brązu a przyszłość i najnowsza technologia. To co piszesz to żadne dowody, sfinks nie ma nic wspólnego z Jezusem, ponadto ludzie mają zdjęcia różowych słoni, saskuaczy, yeti i ufo razem z całą dokumentacją, ale nikt ich poważnie nie traktuje. Ci "badacze" o których wspominasz to nie naukowcy z prawdziwego zdarzenia a prości teolodzy, którzy szukają i naginają elementy tak by pasowały do ich wierzeń.
"Wcześniej niektórzy piszą o indoktrynacji kościoła etc - taka sama indoktrynacja jest w szkole, gdzie każą myśleć wg określonych schematów."
- Przepraszam, że co? Błagam nie kompromituj się. Jakich schematów? Jaka "szkolna indoktrynacja"? Rozwiń. Aż się boję..
" początek życia: jak powstała ta pierwsza komórka? Bowiem to też jest ewolucja. W końcu jest to proces".
- Pisałem Ci już wcześniej, że to nie jest ewolucja. Istnieje tyle atomów we wszechświecie, że jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności mógł powstać taki ich układ, który zbudował coś co w późniejszym czasie przekształciło się w pierwszą komórkę, chociaż stworzenie życia z materii nieożywionej jest dość problematyczne. Jest wiele hipotez odnośnie tego skąd się wzięła i jak powstała, jedna z nich zwana panspermią mówi iż mogła przybyć na planetoidzie z kosmosu. Nikt tego nie wie. Biolodzy ciągle nad tym pracuję i jest to tak samo wielką zagadką jak ciemna materia i energia.
Takim rozumowaniem daleko nie zajdziesz. Trzeba posiadać racjonalny sposób myślenia i umieć się nim posługiwać by stosownie rozdzielić mity i fikcję od prawdy i rzeczywistości. Nauka bada świat rzeczywisty i wszystko to co istnieje i jest dostępne pośrednio lub bezpośrednio ludzkim zmysłom. Zajmuje się tym co widzimy wokół nas i po postępie technologicznym naturalnie wiadomo, że działa. Religia z drugiej strony od samych jej początków stoi w miejscu i nie zajmuje się niczym prócz, straszenia, prześladowania, wyzyskiwania pieniędzy, indoktrynowania i wdrażania w młode umysły starożytnych żydowskich opowieści mówiąc, że naszymi losami steruje jakiś niewidzialny stwór. Twoje idiotyczne pytania typu "czy widziałeś to czy tamto" i stwierdzenia, że "ludzie biorą odkrycia naukowców na wiarę" są tak głupie, że aż po części zastanawiam się czy nasze społeczeństwo znajduje się jeszcze na poziomie średniowiecza. Takich rzeczy nie bierze się calkowicie na "wiarę" z prostej przyczyny - systemu oświaty. Każdy ma prawo (ba, nawet obowiązek) uczęszczać do szkoły by poznać podstawy chemii, fizyki, astronomii, biologii, geografii, matematyki itd. by samodzielnie poznać mechanizmy działające światem. Wszyscy wiedzą, że bez matematyki nie byłoby architektonicznych cudów jakich dokonują obecnie ludzie, bez biologii i chemii nie mielibyśmy lekarstw czy paliwa... więc na jakiej zasadzie ktokolwiek miałby kwestionować w sprawdzone eksperymentalnie i doświadczalnie prawa Newtona, istnienie atomu czy fakt rozszerzającego się wszechświata? I na jakiej podstawie NIE MIELIBYŚMY kwestionować wiary biorąc pod uwagę powyższe spostrzeżenia?
To co opisałeś to na wiarę mógłby wziąć ktoś, kto nigdy nie przeszedł procesu edukacji (może jakieś zacofane plemię). I wtedy w istocie nie widziałby różnicy pomiędzy nauką i religią, bo w obie rzeczy musiałby uwierzyć na słowo.