Niedawno ponownie obejrzałem ten film i to co mnie teraz zastanawia to taki drobny szczegół. Czy wyświetlano go w wersji kolorowej czy czarno-białej? Studio filmowe Tor zainwestowało pieniądze w renowację starych kopii filmów, które teraz ogląda się przyjemnie. Jednak taka przyjemność została by mocno nadpsuta gdybym wiedział, że specjalnie ukoloryzowali ten film.
Na przykład Rejs czy inne klasyki po ich renowacji nie są teraz w kolorze, więc strzelam, że od początku był kolor.
Sam już rozwiązałem ten problem. I rzeczywiście był to kolorowy film. Po prostu mam książkę w której są czarno-białe fotosy z tego filmu i to mnie zmyliło. Zwłaszcza, że ten film po raz pierwszy widziałem bardzo dawno temu i szczerze mówiąc nie pamiętałem już czy był, czy nie był kolorowy...
http://pl.wikipedia.org/wiki/IV_Lubuskie_Lato_Filmowe#Najlepsze_zdj.C4.99cia_cza rno-bia.C5.82e
Czarno-białe filmy pozostają czarno-białymi. Poprawie ulega jakość obrazu oraz dźwięk. Podrzucam krótki filmik z cyklu "co i jak": http://www.youtube.com/watch?v=8T-GCngh-AA :)
Masz rację - wcześniej ograniczyłam się do przejrzenia tego, co dostępne na kanałach Studia Filmowego Kadr i Tor. Na stronie Filmu Polskiego znalazłam zaś informację, że do tej pory "pokolorowano" jedynie dwa filmy fabularne: "Samych swoich" i "Jak rozpętałem drugą wojnę światową" (wersje barwne z 2000 r.).
> Studio filmowe Tor zainwestowało pieniądze w renowację starych kopii filmów, które teraz ogląda się przyjemnie. Jednak taka przyjemność została by mocno nadpsuta gdybym wiedział, że specjalnie ukoloryzowali ten film.
Uważam, ze cyfryzacja to fantastyczna sprawa, koloryzacja - już niekoniecznie. "Ubarwione" kryminały czy filmy szpiegowskie tracą bowiem gdzieś po drodze cała swą siłę; ulatnia się ten charakterystyczny posępno-mroczny klimat (patrz: filmy z Bogartem czy Garbo). Nadawanie zaś barw filmom, które bez najmniejszych przeszkód mogły zostać nakręcone w kolorze, odbieram jako nadużycie i niszczenie pierwotnej wizji reżysera.
< "Ubarwione" kryminały czy filmy szpiegowskie tracą bowiem gdzieś po drodze cała swą siłę; ulatnia się ten charakterystyczny posępno-mroczny klimat>
Zgadzam się całkowicie. Precz idą wszelkie zamierzone kontrasty fakturowo-światłocieniowe, a zastępuje je płaska plama barwna, która dusi film. Całość robi się jak pudełko czekoladek drugorzędnego producenta, który żałuje na farbę drukarską.
Koloryzacja może zaszkodzić i to bardzo. Nie tylko kryminały. Dobrze, że odpuszczono sobie koloryzację np. "Rękopisu..." Hasa. Zmasakrowaliby całkowicie film. Przecież w jego filmach bardzo ważna była scenografia, gra kolorów, odcieni... Widziałem próbkę pokolorowanej wersji i wyglądało to jak kino amerykańskie lat 50.
Można by pójść na kompromis i zrobić zarówno czarno-białą, jak i kolorowaną wersję. "Rękopis znaleziony w Saragossie" moim zdaniem sporo by zyskał na tym. Jako czarno-biały ma oczywiście swój klimat, ale w wersji kolorowej nic by nie stracił. Myślę, że podkreśliłoby to walory artystyczne tej produkcji. Niech więc będzie i to, i to.
Otóż straciłby i to bardzo dużo. Proszę zwróć uwagę na scenografię w filmach Hasa. Tam wszystko jest przemyślane. Szczególnie gra odcieni w Rękopisie, gra barw np. w Lalce czy Sanatorium. Skąd osoby koloryzujące mają wiedzieć jaką wizję miałby reżyser? Has był perfekcjonistą, dlatego nie realizował byle jakich filmów. Kompromis między czym a czym? Między filmem Hasa a kiczem? :)
„(…) ale Świętości nie szargać,
bo trza, żeby święte były,
ale Świętości nie szargać:
to boli”