Jedni byli jej świadkami. Inni żyją z nią za pan brat. Niektórzy wyczuwają jej cień. Życie jest jak klepsydra, przesuwa się bezustannie, a potem następuje koniec. Nie jest to przyjemne. Ale do tego zdążyliśmy się przyzwyczaić. Problem następuje wtedy, gdy życie urywa się w środku. Wtedy wszystko się kończy.