Zgadzam się. Słowa stają się zbędne przy takim filmie. Jestem pewien tylko jednego, że ten film będzie aktualny nawet za kolejne 40 lat i nie raz do niego wrócę. Pozdrawiam
Dziwny film... Dialogi to z jednej strony raczej zlepek przypadkowych słów, a jednak bohaterowie tego filmu się nawzajem rozumieją. Matis leży na kamieniu pośrodku jeziora, podchodzą do niego Anna i Ewa, wymiana zdań jest cokolwiek dziwna – a jednak nie ma tu żadnej niezręczności.
Cały film jest pełen piękna – niezwykle skromnego, trzeba zaznaczyć. Dialogi, jak już wspomniałem, są szczątkowe. Podobnie gra aktorska: żadnych wielkich ekspresji emocji, nic z tych rzeczy. Muzyka – klasyczna, na skrzypce i flet. Zdjęcia podobnie: czarno-białe kadry, czasami jakieś szerszy kadr się trafi, ale najczęściej kamera stoi w jednym miejscu.
Klimat oniryczny, poetycki. Jak się dowiedziałem z recenzji na filmwebie główny bohater jest zamknięty w nowoczesnym (?) świecie ze swoim charakterem noworodka, które się wszystkiemu dziwi. Że film jest pogardą dla świata, nastawionego na materializm itd. Abstrahując od faktu, że autor recenzji widać lubi być pasożytem, ja takich rzeczy w filmie nie znalazłem – i całe szczęście. Otrzymałem bardzo poetycką, krótką i szczerą rzecz. Mi wystarczy.
7/10