Film dotykający narastającego w latach 80. XX wieku problemu narkomanii wśród polskiej młodzieży i działalności ośrodka walki z nią, osławionego Monaru Marka Kotańskiego.
Całkiem niezły. Osią fabuły są powikłane losy nastoletniego Jacka, które poznajemy w szeregu retrospekcji. Jacek to pacjent wspomnianej placówki, który właśnie z niej ucieka, by po raz kolejny pogrążyć się w narkotykowym letargu. Zgodnie z niepisanym prawem Monaru nie ma już on powrotu do ośrodka. Jednak grany przez Olbrychskiego psychoterapeuta robi dla Jacka wyjątek i o jego ewentualnym pozostaniu przesądzić ma głosowanie pacjentów.
Trzos-Rastawiecki bardziej niż na poszukiwaniu przyczyn, które pchają młodych ludzi na drogę narkomanii, zajmuje się skutkami takiego stanu rzeczy. Świat jest tu odrażający, zły, brudny i zepsuty, to same dno piekła, a wrażenie to potęgują ponure zdjęcia: akcja w zdecydowanej większości toczy się w nocy.
Są tu też pokazane w dużym skrócie dość kontrowersyjne metody działania monarowskich terapeutów.
No i jest mocny zespół aktorski: Olbrychski, Zapasiewicz, Anna Gornostaj i - w ramach ciekawostki - Mieczysław Hryniewicz w roli dilera.
Film jest świetny
Poczytajcie sobie Pamietnik Narkomanki Barbary Rosiek
To opis jej wejscia w nalóg zapis cpania i odwyk
'Świat jest tu odrażający, zły, brudny i zepsuty, to same dno piekła, a wrażenie to potęgują ponure zdjęcia: akcja w zdecydowanej większości toczy się w nocy.'
Tak, ale nie ma tutaj fascynacji brudem. Rzeczy są nazywane po imieniu.