PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=349210}

007 Quantum of Solace

Quantum of Solace
2008
6,7 166 tys. ocen
6,7 10 1 165578
5,7 58 krytyków
007 Quantum of Solace
powrót do forum filmu 007 Quantum of Solace

Nowy Bond mnie nie zawiódł - to naprawdę dobre kino sensacyjne, aczkolwiek w porównaniu z "CR" robi już nieco mniejsze wrażenie. Po prostu wiemy mniej więcej czego się spodziewać po nowej, odświeżonej serii i znika ten element niespodzianki i zaskoczenia. No ale cóż - taki los wszystkich kontynuacji. Ale dobrze, że twórcy dążą konsekwentnie drogą wytyczoną przez poprzednią część, bo jest to droga słuszna.
Zauważyłem na forum kilka wątków, gdzie porównuje się Bonda do serii Bourne'a - bzdura! Te filmy łączy chyba tylko fakt, że bohater to pracownik tajnych służb. Cała reszta to zupełnie inna jakość. Nowa seria podoba mi się m.in. dlatego, że ma ten tzw. pazur, którego brakuje wielu współczesnym filmom sensacyjnym, na czele z przygodami Matta Damona. Jest znacznie bardziej surowa, brutalna, "chropowata". A Bond w wykonaniu Craiga wciąga Bourne'a nosem. A skoro przy Craigu jesteśmy - to był strzał w 10. Znów spisał się świetnie.
W "Quantum of Solace" podoba mi się też ten nieco ambitniejszy, polityczny wymiar historii - przewija się tu krytyka działań zachodnich mocarstw i krwiopijców z różnych szemranych korporacji w stosunku do krajów słabo rozwiniętych, zwraca się uwagę na problemy, z jakimi borykają się te państwa itp. Oczywiście nie jest to zaangażowane kino społeczne, ale takie elementy wzbogacają i uwiarygodniają fabułę.
Co jeszcze? Dużo więcej akcji niż w "Casino Royale". Czasami za mało jest czasu na złapanie oddechu, bo za chwilę zaczyna się kolejny pościg, kolejna bijatyka. Na początku jest przez to nieco chaotycznie, ale potem, gdy intryga już się krystalizuje, proporcje są już znacznie lepiej zachowane.
Kobiety? Cóż, Olga Kurylenko niestety nie powala - ani urodą, ani grą aktorską (postać Vesper była jednak wyjątkowa). O wiele sympatyczniejsze wrażenie robi panna Fields - szkoda, że tak jej mało i że bidulka zostaje uśmiercona w okrutny sposób (choć jest to fajne nawiązanie do "Goldfingera").
Wykonanie - bez zarzutów. Jedynie w dwóch momentach dostrzegłem sztuczność CGI, ale można to wybaczyć - w tym względzie nowe Bondy i tak są bardzo oszczędne, co mnie cieszy. Poza tym wszystko jest tip top. Fajna muzyka, zwłaszcza piosenka na napisach początkowych.
Ogółem - solidne, niegłupie kino akcji, konsekwentnie budujące nowy, o wiele ciekawszy wizerunek najsłynniejszego agenta świata. Dobra fabuła, dobre wykonanie. Mogę tylko polecić.

ocenił(a) film na 8
Dwight_

udana kontynuacja, udana recenzja :D Dobre podsumowanie zgadzam sie w 100 pro

użytkownik usunięty
Dwight_

ty chyba nie wiesz co piszesz:/
jeśli chodzi o kategorię tzw. realizmu to Bond przy Bournie jest infantylną bajeczką z cyklu big, bang, smash,

w ogóle po kiego grzyba porównujesz te serie? tyle mają wspólnego ze sobą co kot ze szczekaniem,

ocenił(a) film na 7

Czytasz ze zrozumieniem? Ja nie porównuję - skomentowałem właśnie fakt, że takie porównania się czyni - tu, na forum. Porównania, które również uważam za pozbawione podstaw.
A że będziesz bronił Bourne'a, w to nie wątpię, widząc twój avatar. Tyle, że ja nie mam wcale ochoty na rozmowę o Bournie. Swoje zdanie o nim wyraziłem tylko dlatego, żeby skomentować porównywanie tej serii do nowych Bondów. I to tyle w tym temacie.

użytkownik usunięty
Dwight_

czytam ze zrozumieniem, nie martw się, i widzę że najpierw piszesz, że nie należy porównywać obu serii, po czym sam to robisz ("Bond wciąga Bourne'a nosem"), trochę konsekwencji:/

ocenił(a) film na 7

O rany, człowieku... Dobra, jeszcze raz - "porównuje się" w znaczeniu - przyrównuje, dostrzega podobieństwa, stawia w jednym szeregu itd. Ja tych podobieństw nie widzę i napisałem dlaczego. Dla mnie też obie serie nie mają ze sobą wiele wspólnego. Pozwoliłem sobie przy tym wyrazić opinię na temat jednej i drugiej. Opinię z dodatkiem mojej jak najbardziej osobistej, subiektywnej i złośliwej oceny (wybacz, że nie pokrywa się ona z twoją). Już zadowolony?

użytkownik usunięty
Dwight_

tak

ocenił(a) film na 7

Ciesze się

ocenił(a) film na 8
Dwight_

oj dobra już się nie kłóćcie. obydwaj macie rację tylko nie brońcie jej tak zazarcie

ocenił(a) film na 7
MusicHall

Ja się nie kłócę :) Uważam po prostu, że mogłem sobie spokojnie napisać, że Bond zmiata Bourne'a. W końcu to mój wątek, więc piszę co chcę ;)

ocenił(a) film na 8
Dwight_

no i cudownie jesteście obaj zadowoleni ;p

ocenił(a) film na 8
Dwight_

Ogladalem nowego Bonda ponad tydzien temu wiec mialem juz troche czasu zeby "przespac sie" z mysla co o nim sadzic. W zasadzie od zawsze bylem wielkim fanem 007, ogladajac kazdy z filmow wielokrotnie.
Przyznam sie zupelnie szczerze, ze kiedy wybrano Craiga na nowego Bonda pare lat temu bylem bardzo rozczarowany (wydawalo mi sie, ze bardziej pasowalby na czarny charakter). Casino Royale okazal sie byc w mojej ocenie filmem rewelacyjnym, Craig - do ktorego czulem wielka niechec spisal sie swietnie. Wprawdzie nadal uwazam, ze z wygladu Craig nie przypomina Bonda (irytuje mnie fakt, ze w obu filmach (CR i QoS) kobiety ogladaja sie za nim jak za Bradem Pittem czy Johnnym Deppem (wiem wiem... to juz indywidualna sprawa czy sie ktos komus podoba czy nie ale ja uwazam, ze jest mniej atrakcyjni niz poprzedni odtworcy roli). Niemniej jednak nowy wizerunek Bonda, twardy, surowy, nadal uczacy sie fachu, gdzie wszystko przychodzi mu z trudem, bardzo mi odpowiada. Chociaz mowiac szczerze bardziej to bylo widac w CR niz w QoS (moglby byc nieco bardziej brutalny).
Mowiac w skrocie o samym filmie daje mu solidna 8 (CR dalem 10) bo w mojej ocenie nieco zbyt chaotyczne sceny akcji i ciezko nadazyc bylo co sie dzieje. Dziewczyny... - obie aktorki sa ladne, Olga w mojej ocenie jest sliczna - niestety nie pokazano tego w filmie i tu kolejny minus. Muzyka i zdjecia w porzadku (poza wczesniej wspomnianymi troche zbyt dynamicznymi scenami poscigow)
Tak czy siak film jest dobrym kinem akcji i mam nadzieje, ze kolejna odslona 007 (z tego co wiem nadal z Craigiem) bedzie rownie dobra a moze i lepsza. Prawdopodobnie producenci zaczna wprowadzac pare typowych dla bondowskiej serii elementow, takich jak Q, Money Penny, Bond, James Bond, Martini wstrasznieete nie mieszane, czy takie detale jak strzelajacy Bond na poczatku filmu.

ocenił(a) film na 7
Dwight_

Dobre argumenty wypisał Dwight. Ja jednak sądzę, że porównania z Bourne'm nie są wcale głupie; wszak to przygody agenta Bourne'a mieliśmy zanim Campbell zabrał się za "CR". Oczywiście, fabuła nie ma w sobie niczego szczególnie przewrotnego (cieszy nawiązanie do "Goldfingera", tyle że w czarnej farbie:), jest za to mniej więcej to, czego się od Bonda wymaga - dwóch godzin przyjemnego seansu. I właśnie rozrywki należy się spodziewac, wszak każdy Bond posiada te cechy:)