Przy takim bogactwie flory i fauny? To jakiś kretynizm
Fakt może coś przeoczyłem, no dobra Ziemia rzekomo zniszczona, ludzie uciekli powiedzmy te 1000lat temu, potem stary ni z gruchy ni z pietruchy wyskakuje z inhalatorkami bredząc młodemu że jeden starczy na dobę, po czorta skora dookoła wszystko jak oddychało tak oddycha?
Nie powiedzieli, ze nie ma tlenu tylko, ze plyn wspomaga jego przyswajanie... Poza tym przez tysiac lat na innej planecie ludzie mogli tez ewoluowac i oddychac powietrzem o nieco innym skladzie (na planecie, na ktora sie przeniesli, nie musi byc to samo powietrze co na Ziemi). Przystosowali sie do niego, a tu na obcej juz dla nich Ziemi, potrzebne sa wspomagacze w postaci plynu...
Ja to tak odbieram ;)
pozdrawiam
Trochę mimo wszystko mało sensowne, przez tysiąc lat nie da się tak "ewoluować", a raczej przystosować się (bo mówimy tu o ludziach będących siłą zmuszonych do emigracji na inną planetę).
ostatnio oglądałem star treka tos gdzie khan się dziwił, że przez 200 lat ludzie się nie zmienili :D
mi w filmie rzuciło się w oczy, że nie mają chyba żadnej broni palnej nawet ta jego siostra walczyła bodajże włócznią
Ale to są obrazy sci-fi o innej maści.. Nie musi tu być sensownego wytłumaczenia bo takie rzeczy się jeszcze nie dzieją więc to jest wizja scenarzysty, że po 1000 latach ludzie już nie będą umieć oddychać tym samym tlenem... To działało na zasadzie Astmy ja ją mam i gdyby nie inhalator przy większym i dłuższym wysiłku też mam problemy z oddychaniem a gdybym to olał mógł bym się nawet udusić po mimo tego, że mieszkam od 30 lat na ziemi :)...