Glenn Close świetnie zagrała. W jedną postać wciela się też Hugh Laurie. Jak ktoś chce zobaczyć "doktora House" uganiającego się za pieskami to polecam ;) Swoją drogą dobrze zagrał.
No, w Stuartach Malutkich też dobrze. I śmiesznie tam wygląda, tak grzecznie, dlatego nie przypomina tak Housa. Natomiast tu w dalmatyńczykach, nieogolony, nieuczesany, niemiły - cały House ;)