Począwszy od gry aktorskiej, poprzez masę niedociągnięć od strony czysto-technicznej, a kończąc na scenariuszu - żenada.
Ciągłe pieprzenie o traceniu / odzyskiwaniu wiary, wiara jako przepis na udane życie, wiara jako panaceum na wszystko, wiara jako lek na zgagę. :D Propaganda kościelna.