Jeżeli ktoś lubi filmy o pętli czasowej to polecam ten film. Słabszy o "Dnia Świstaka" ale ogółem warty zobaczenia.
Na mnie film zrobił większe wrażenie niż "Dzień Świstaka". Forma krótkometrażowa i większa dramaturgia bardziej do mne przemawia. Uważam, że "12:01" to bardzo dobry film.
Jestem tego samego zdania. "Dzień świstaka", to komedia romantyczna; "12:01" to dramat, lub thriller.
Philowi w gruncie rzeczy można zazdrościć przygód, a Myronowi (zawsze myślałem, że to Byron) można tylko współczuć.