O tym filmie będzie krótko, bo nie chce mi się za bardzo pisać ;) Świetny scenariusz, rewelacyjne role Willisa i Pitta oraz bardzo dobra muzyka. Jednak zabrakło mi w tym filmie czegoś co by mnie przykuło do ekranu, pod koniec już się mocno męczyłem. Do tego nie lubię klimatów s-f. Stąd "tylko" 8-/10.
Film jak to już wielokrotnie powiedziano jest świetny, gra aktorów to pełen profesjonalizm. Jednak co mnie początkowo zdecydowanie zniechęcało do tej produkcji to muzyka, jest powiem delikatnie.. kiepska, przypomina muzykę filmów klasy B z lat 70-tych.
Na szczęście to tylko jedna taka łyżka dziegciu... ;)
No właśnie mi się muzyka podobała, zresztą główny motyw muzyczny chyba każdy zna ;)
właśnie muzyka jest rewelacyjna, jeden z najlepszych motywów jakie słyszałem (przynajmniej moim skromnym zdaniem ;P), świetnie potęguje klimat czegoś w rodzaju paranoi ;]
a i cały film dla mnie rewelacja, jeden z moich ulubionych ;] ten klimacik....
Zgadzam się że muzyka jest paranoiczna ;] jednak do budowania nastroju potrzeba czegoś innego, muzyki budzącej i strach i zaciekawienie i tajemniczość i szaleństwo i niepokój etc... poprostu tu tego zdecydowanie zabrakło.
Gdyby muza była dobra to film "12 Małp" warty byłby 10-ciu punktów.
W 100% się z Tobą zgadzam :) wszystko pięknie ładnie ale brak "tego czegoś" za to świetny klimat i rzecz jasna kreacja Willisa mmmm :D świetne!
U mnie także muzyka wywoływała mieszane uczucia, myślę że coś innego (lepszego) mogło by bardziej pasować, chociaż z drugiej strony tworzyła ona taki dziwny nastrój, o jaki wydaje mi się reżyserowi właśnie chodziło. Ale ogólnie film bardzo dobry, świetna gra aktorów, ciekawy pomysł, naprawdę wciągający film. 8/10.