Film obejrzałem po raz pierwszy i muszę powiedzieć, że nie zawiodłem się, wręcz przeciwnie. Głównym atutem filmu jest duet aktorów ( mowa tutaj o Willisie oraz Pittcie ), którzy stworzyli chyba swoje role życiowe. Świetny scenariusz z dość zaskakującym mimo wszystko zakończeniem. Jedyną rzeczą, która mnie rozczarowała była muzyka, która chyba do końca nie oddawała klimatu dzieła Gilliama, gdyby była ciut mroczniejsza. Nie mogę nie wspomnieć o przesłaniu "Twelve Monkeys", które jest bardzo głębokie i trafiające w samo sedno ludzkiego życia, które tak naprawdę jest bezsensowne. Człowiek nie potrafi docenić tego co posiada. Film rewelacyjny, na pewno kiedyś do niego wrócę.