Willis mnie tak nie zadziwił jak Pitt - to co zrobił to było mistrzostwo, rewelacyjny psychopata!
10/10 za dziurę w głowie i Pitta
no popieram Pitt zdecydowanie mistrzowsko zagrał psychola :D.
nie przepadam z Pittem ale w tym filmie mnie zadziwił :D.
świetne w prost (;
Zgadzam się z Wami, byłam bardzo mile zaskoczona, zwłaszcza w scenach z zakładu psychiatrycznego Pitt wypadł jak dla mnie świetnie!
pozdrawiam
no fajnie zagrał. podobnie z resztą jak w "podziemnym kręgu" :) a Willisa bardzo lubie i wedlug mnie tez dobrze zagrał.
Kiedyś nie interesowałam się Pittem [w sensie: filmami z nim] ale po Fight Clubie to się zmieniło. ;)
I fakt, w 12 małpach, szczególnie w szpitalu psychiatrycznym niesamowity. :D
Mnie Pitt poprostu zniszczył w tej roli. Po prostu zagrał GENIALNIE!!!
Ta rola oraz rola w Fight Club to moim zdaniem najlepsze role Pitta.
mnie tez pitt zachwycił, momentami sie z niego smiałam, a momentamie sie go bałam. nigdy nie miałm o nim zbyt dobrego zdania, ale ta rola mnie po prostu rozwalił!
hm, a wg mnie Pitt właśnie nie należał do najjaśniejszych postaci tego jakże świetnego filmu. Trochę przeaktorzył, machał łapami, a stosunkowo mało z tego wynikało, mógł to trochę lepiej zagrać imho. Willis lepszy był tu.
W takich rolach jak Pitt w tym filmie łatwiej błysnąć, pokrzyczeć, pomachać, narobić min. O wiele trudniej być spokojnym stonowanym a przykuwać uwagę widza - rola Bruce Willisa w tym filmie to majstersztyk i to on rządził na ekranie.
Nie no, zlituj sie.
Zagrać szaleńca i zrobić to spójnie, wiarygodnie i z pomysłem, to jedno z najtrudniejszych zadań aktorskich.
Willis "rządził na ekranie", bo miał rolę pierwszoplanową, ale to Pitt olśnił kunsztem aktorskim - IMHO oczywiscie.