A tam, co wy wszyscy chcecie od tego filmu? Fajowy jest! No, chyba, że się nie jest Świadkiem Jehowy ...(jakbym na jakiegoś trafił, to bez urazy, ok? ;). Efekty są? Są! (fakt, że na dobrym kompie może bym i też takie wyczarował - jakbym umiał). Podejrzewam, że budżet mógł zamknąć się w jakichś 100 tysiącach baksów, z czego połowa na sztuczny śnieg, a reszta na w/w kompa, bo "aktorzy" zapewne wystąpili w czynie społecznym w ramach kółka teatralnego w szkółce niedzielnej. Co do Boga... Czy ktoś kiedykolwiek zauważył, że Bóg od tyłu czyta się jak gób? (pisownia co prawda nie ortograficzna). Kiedyś Woody Allen to zauważył - tylko, że po angielsku wyszło mu "pies" (dog). Przyjmując, że istnieje siła wyższa aż dziw, że Stwórca nie poraził jakimś solidnym gromem twórców "2012 - Doomsday". Ludzie, BEZNADZIEJA !!!, to i tak za mało powiedziane. Podejrzewam, że nawet Ojciec Dyrektor nie kupiłby takiego gniota, bo pomijając wszystko inne telewizja to w końcu też biznes i to nielichy.
Osobiście dałbym 1/10 za pejzarze z lotu ptaka i Ziemię z orbity, ale gdybym miał pisać recenzję dla nieświadomych - dwa słowa: SZKODA PRĄDU.