Właśnie obejrzałem :)
Co prawda, film nie zniechęcił mnie jak innych już w 5-ej minucie, ale czuć, że coś jest nie tak :)
Zgadzam się całkowicie, że film został stworzony na potrzeby stacji TV typu Trwam a jego gatunek to "religijny" i ew. "dla dzieci". Absolutnie nie jest to film katastroficzny mimo, że akcja dzieje się podczas katastrofy ogólnoświatowej. Przygodowy? Może... Horror? :)
Ale do rzeczy...
Fabuła jest prosta jak kij od szczotki i bardziej przewidywalna niż kolejność liter w alfabecie. Bóg i wiara to główny temat filmu. Cała otoczka w postaci końca świata, jakichś kataklizmów (których i tak nie ma, bo tylko o nich słychać w telewizorach) jest tylko tłem. Zobaczymy tylko kilka szczelin w ziemi.
Bohaterowie mają większą lub mniejszą wiarę w Boga. Głęboko wierzący zostają nagrodzeni (idą do Nieba?). Nie wierzący nie zostają ukarani, dzięki czemu mają szanse się nawrócić, co oczywiście gorliwie czynią.
Efekty, gra aktorska, muzyka są. Gówniane, ale są :)
Co jeszcze napisać... chyba nic.
Nie daję oceny, bo nie interesują mnie takie filmy.