Sam poziom religijności w tym obrzydza całe oglądanie. To jest bardziej kiczowate niż jakieś tam familijne filmy przygodowe. Zabrałam się za to, bo lubię niektóre filmy katastroficzne, ale te 30 minut to była żenada i kicz. Nie polecam.
właśnie oglądam i powoli wymiękam :)) czegoś takiego jeszcze chyba nie widziałam: niesamowicie złe aktorstwo (to chyba najpoważniejszy zarzut; jedna z głównych bohaterek przez większość filmu udaje kaszel z autentycznością 8-latka, który nie chce iść do szkoły i ciśnie nędzne teksty z jakimś dziwnym akcentem, który ma chyba udawać hiszpański), dialogi pisane na kolanie, totalny brak sensownej fabuły + na okrasę BARDZO DUŻO religii w wersji obłąkanej / mistycznej, na zasadzie: "nie, nie pojedziemy w bezpieczne miejsce, pojedziemy do świątyni! ja tak czuję, wiem, że Bóg chce, żebym tam pojechała!", "nie, nie zawieziemy tej ciężarnej kobiety do lekarza, zawieziemy ją do świątyni, bo Pablo powiedział mi, że tak trzeba! ja czuję, że to ma sens!" .
w roli głównych wariatek - dwie średnie wizualnie blondynki, z czego jedna jest ucieleśnieniem stereotypu, a druga zgrywa inteligentną i rozsądną, ale ogólnie bredzi jak potłuczona. obstawiam w ciemno, że dzięki swoim wspaniałym duszom, ogromnej wrażliwości (nie mylić ze skretynieniem i naiwnością) i odwadze, będą miały spory udział w ratowaniu świata przed zagładą.
przesłaniem filmu jest chyba to, że jeśli ktoś nie wierzy w Boga, to na pewno dlatego, że nie potrafi zrozumieć problemu zła w świecie i spotkała go jakaś krzywda w życiu. ale nie szkodzi, bo Bóg i tak kocha wszystkich, a koniec świata jest świetną okazją do nawrócenia pod wpływem ckliwych matczynych opowieści w samochodzie. zasadniczo można by stwierdzić, że ludzie dzielą się na wierzących i na pokrzywdzonych.
idę po piwo, bo na trzeźwo tego nie zniosę :)) a jeśli przerwę teraz, to nie będę spać po nocach z napięcia :)
jak to się skończy? czy Bóg ponownie ocali Amerykę (tym razem wyjątkowo, Południową)??
I nie ma co tu więcej dodawać, flaki z olejem. Niedobrze mi się robiło jak oglądałem tego gniota, nawet po wypiciu flaszki rzuciłbym pustą w telewizor.
W życiu nie widziałam większego BADZIEWIA!!!! tattwa Twój komentarz to strzał w 10! (hahaha) Mój szanowny małżonek twierdził, że ściągnął nam niezły film na leniwe popołudnie, szkoda tylko że pomylił tytuły :D
Cały czas mnie ciekawi, że skoro tak nienawidzicie jakiegoś filmu, to tyle czasu poświęcacie napisaniu negatywnej na jego temat opinii. :-O
Ale ten film nie trwa 30 minut... Mi też się nie podobał, ale jak oglądać to już cały, dopiero potem coś można powiedzieć, zwłaszcza, że nie ma chyba filmu, w którym główna akcja rozgrywa się w 1/3...
a to tak trzeba do tego podejść! dostosuję się do rady, może ja też tego dokonam :P
Mi się podobał. Bez fajek, jointów, piw, koki, LSD. Fajnie się patrzyło, może dlatego że gustuję w gatunkach dramat.
Zgadzam się. Film powinni puszczać na katechezach żeby dzieci wyłączyły myślenie i ślepo wierzyły "na słowo". Jest przesiąknięty religią i B(b)ogiem. Pomijając dialogi tak marnej jakości jak mrożona pizza i grę aktorska poniżej poziomu teatrzyku przedszkolnego to dno! Największy gniot i zakalec jaki widziałem do tej pory. Obejrzałem do końca bo z zasady oglądam każdy film jaki zacznę oglądać. W tym przypadku NIESTETY! Nie warto tracić czasu na ten film.