żenada... i ten wszechobecny bóg... bóg to, bóg to, bóg tamto... szkoda słów...
Taaa, a puenta filmu jest taka, że najlepiej być niewierzącym bo tylko tacy przeżyli... Wymęczyłam się na tym filmie masakrycznie... A taki fajny film mógł z tego wyjść
dokładnie. to że nagle wszyscy mówią o Bogu jest strasznie naciągane