Mówcie albo piszcie co chcecie drwi z widza ,badziewny, przesadzony itd.
Jednak ten film zrobił na mnie ogromne wrażenie to co może się wydarzyć ale nie musi,
widzimy tutaj idealnie odwzorowaną apokalipsę a nie jakieś bleble w telewizji
moim zdaniem lepiej się przygotować na najgorsze.
czekam na odpowiedzi!
Apokalipsa została tak pokazana, że aż przeraża... i to jest siłą 2012. To, że amerykanie wprowadzili trochę ponadczasowego humoru nie jest żadną wadą... Jeżeli nie będzie to 2012 to i tak czeka nas przebiegunowanie ziemi, niestety to przyspiesza a patrząc wstecz, jesteśmy już mocno spóźnieni....
Zupełnie się z tobą zgadzam jeśli zdarzy się coś takiego to już po nas.
Wystarczy na przykład jeden głupi wulkan żeby na prawie całej ziem było pieklo.
A gdy usłyszałem tekst "jest ponad 2 miliony ofiar" to aż ciarki mnie przeszły po całym ciele
Kieruje to do katolików. „Szykujcie się, bo nie znacie dnia ani godziny, w której przybędzie śmierć zwielokrotniona a straszliwa. Katolikom 2012 mowie NIE!
Hehe... możesz se i kierować do katolików, niestety robaczku zagłada dosięgnie i ciebie... wiara tu nie ma najmniejszego znaczenia (oczywiście jeżeli chodzi o fizyczność).
Marny jesteś i gówno po tobie zostanie...no chyba że twa dusza zresetuje ten marny umysł ;)
Ale "nie" napisałeś zajebiście :)
Po 2 milionach ofiar przeszły Ci ciarki? Gratluję. Mam pytanie: czemu nie przeszły Ci ciarki gdy kilka lat temu (1994) wyrżnięto meczetami 1 milion ludzi w 100 dni?
A już wiem...bo to nie było w USA.
Faktycznie, widziałeś to.. więc mówisz z perspektywy kogoś kto dokładnie zna problem... zauważ jednak, że wiele osób w ogóle nie wie o czym piszesz, więc jak możesz oczekiwać jakichkolwiek emocji ? Pomyśl zanim napiszesz bezsensowną ripostę...
Przepraszam cię bardzo ale te 2 miliony ludzi pożegnało się z życiem dosłownie w jednej chwili ,
a ta tragedia miała miejsce 16 lat temu a wtedy byłem jeszcze 6 dzieckiem co nie znaczy że nie żałuje tego co się stało
Od kina katastroficznego oczekuję wciskania w fotel i oczekiwania w bezdechu na następną scenę.
"2012" wypadło w moich oczach jak bombastyczna groteska.