No cóż... byłem, obejrzałem i wrażenia raczej negatywne. Przy tym reżyserze i gatunku filmowym nie można oczekiwać ambitniejszego kina ale ten film można było zrobić o wiele lepiej. Przede wszystkim to mielizny scenariusza. Główny zarzut to powielanie scen (3x ucieczka samolotem przed falą zniszczeń) i męcząca, niemiłosiernie rozciągnięta końcówka. Cały świat się kończy a akcja filmu przez prawie pół godziny koncentruje się na zakleszczonych trybach. No i ten patos. W Dniu Niepodległości dało się go przełknąć ale tutaj raczej wzbudza politowanie. Miejscami film zabawny ale przez to sztuczny. Apokalipsa, giną miliony ale zawsze można wrzucić jakąś żartobliwą scenkę. To przecież rozrywkowe kino dla CAŁEJ rodziny!!! Wszystko przebiły "zmutowane neutrina" :-0 Nie wiem czy to zabieg rodzimych tłumaczy ale czegoś tak głupiego dawno nie słyszałem. Ja rozumiem że być może większość ludzi nie zauważy takiego niuansu ale to są kpiny z inteligencji widza.
Żeby nie było jednostronnie są i plusy. Postacie są dobrze skonstruowane i bardzo wyraziste. Aktorzy naprawdę dają radę. O super efektach nie wspominam bo to norma.