Już dawno czegoś takiego nie widziałem.
Może spodoba się dzieciakom ale dla dorosłego człowieka to coś, co trudno nazwać filmem, będzie tylko monstrum zlepionym z efektów specjalnych.
Jedyne, co zasługuje na uwagę to ostatnie 40 min. tego czegoś. Te minuty w miarę trzymają się kupy, ale to może tylko moje zdanie bo lubię fantastykę i sf.
Jeśli chodzi o grę aktorską to nie było najgorzej.
Woody Harrelson zagrał ciekawie potwierdzając swoje umiejętności grania szaleńców.
Na uwagę zasługują Ejiofor, Cusack, Glover, Newton, jako solidni rzemieślnicy w swoim fachu.
Z całości filmu wyszłoby kilka fajnych teledysków ale nie film.
Podsumowując, ten film jest pokazowym przykładem głupoty producentów, którzy liczą że wysokim budżetem i efektami zawojują kina.
Takim panom i takim filmom mówię stanowcze nie.