Efekty powalają tylko w pierwszej części filmu. Potem robią sie nudne.Muzyka jest całkiem dobra no i John Cusack oczywiście też.
Fabuła nie jest jeszcze zła ale te dialogi, patos w co drugiej scenie, trzykrotnie umierający prezydent USA, rodzinka jeczaca z ojcem na speakerze aby cały statek słyszał...i to jest dopiero kurna początek. Podobało mi się Pojutrze a nawet Transformers Dwa ale to jest żenada!
Doczekaliśmy sie chyba kolejnego Trolla 2.Płakałem ze smiechu pod koniec. Jak piesek przebiegał po rurce czy murzynek walczył o wpuszczenie ludzi na statek. Ejiofor to świetny aktor(Kinky Boots, Redbelt) ale kilka scen zawalił ale to chyba wina reżysera. Albo jak Hindus zadzwonił z komóry zanim fala go zniosła.
Emmerich chiał zrobić najlepszy katastroficzny film ever i katastrofa jest dosłownie.
Scena z miniaturą Tytanika była kiepska. Emmerich chiał nam powiedzieć, że Tytanik w porównaniu z jego filmem to drobiazg. Poniżył się
No i ten czarny prezydent. Płakałem ze śmiechu.
Woody Harleson powinien sie wstydzić!
2/10