Czuję się oszukany, ponieważ zapowiedź filmu stwarzała wrażenie, że jest to film poważny. Poza tym z założenia miał to być film katastroficzno-sf.
Tymczasem jest to parodia, w dodatku nieudana. Odniosłem wrażenie, że, oglądając ten film, reżyser śmieje mi się w twarz i szepcze: dałeś się nabrać na najtańszy numer świata. Zarobię na tobie kilka złotych, dlatego że skusiły Cie wszechobecne reklamy i tanie efekty.
Moja ocena 2/10. Nie 1, ponieważ zaśmiałem się głośno z ruska mówiącego "endżin start" i z kury.
Cała reszta była żenująca. Nigdy więcej filmów tego reżysera.