Na filmie byłem z całą klasą. Okłamaliśmy panią od geografii, że to o ziemi i sie zgodziła. niestety później wszyscy dostaliśmy uwagi w dzienniczku i moja mama była bardzo niezadowolona bo zawsze mi powtarza, ze nie można kłamać.

Film mi sie bardzo podobał. Najbardziej jak budynki wybuchały i jak wszystko wybuchało. I jak wulkan wybuchał. I jak samolot wybuchał. Aha jeszcze jak budynek wybuchał. Reżyseria i scenariusz były superowe. Od czasu Kochaj i tańcz nie widziałem tak dobrego filmu. Bardzo się wzruszyłem gdy Sasza oddał swoje życie za innych. Pękałem ze śmiechu gdy piesek przechodził nad przepaścią do swojej pani. Też mam pieska i bardzo go kocham. Ma na imię Miki. Bardzo zabawne było też to, że Królowa szła z pieskami. Trochę wtedy popuściłem. Wstyd. Mój ulubiony moment to ten, gdy główny bohater wychodzi z przepaści. Biłem brawo najgłośniej ze wszystkich kolegów! Moj przyjaciel Piotrek Wiśniewski wypił za dużo pepsi i musiał 2 razy wyjść do toalety. Bardzo sięz niego śmiałem bo opuścił superowe momenty. Raz gdy ziemia w supermarkecie nagle i niespodziewanie rozdzieliła tych państwo, a drugi, gdy strop kaplicy sykstyńskiej pękł akurat w tym superowym miejscu. To było najlepsze! A jak już się uratowali i nagle zobaczyli Mount Everest to sie pomodliłem. Na szczęście się uratowali i zrobiłem kupę w majtki i mama była zła.

Pozdrawiam wszystkich kinomaniaków, którym film podobał się tak jak mi!
do zobaczenia na naszej-klasie!