Dokładnie tak samo uważam. Jeżeli kmuś się nie podobały Dzień Niepodległości, Pojutrze, Wulkan, Góra Dantego, Twister, i inne takie, to może po prostu nie wie o co chodzi w filmach katastroficznych. Oświecę, chodzi o rozpierduchę :D. Najpierw jest robiona rozpieducha, a potem wymyslana jakaś fabuła pod nią (często na to wygląda).

Takiej rozwałki jak w 2012 nie było jeszce w żadnym filmie. Porównywać można chyba tylko z "cicicidupjebud!" Dniem Niepodległości, czyli filmem sprzed ponad dekady. Przejaz przez rozpadający się budynek, przelot pod zdeżającymi się wierzowcami. Mistrzostwo !!! Pozatym w większości filmów katastroficznych same sceny katastroficzne trwają dość krótko, a tutaj to stosunkowo spory kawałek czasu.

Można zrobić filmy nastawione na efekty z porządnymi efektami i je zepsuć przytłaczającą dawką głupoty + patosu (np "Spiderman 3" lub wołające o pomste do nieba Transformers 2"). Tutaj na prawdę można sobie spokojnie bezstresowo pooglądać.

Co się tyczy "głównemu bohaterowi się ciągle udaje wyjść z opresji". Zna ktoś głównego bohatera, który zginął w połowie filmu, ale tak na amen i kuniec? Wiadome, że mu się uda, ale jak miło oglądać jak świat się wokół niego rozpada.

Za najpiękniejszą rozpierduchę w historii filmów katastroficznych, która nakręciła mnie na dłużej, niż film trwał 8/10. Ocena była by niższa, jakbym nie oglądał tego w kinie, i właśnie dlatego POLECAM kinowy seans. W pale się nie mieści co się tam dzieje jak się to wszytko ogląda :D

Kurde jakie ortografy sie wkradły (dot. mojej odpowiedzi):D Czasem warto przeczytać co się napisało nim się wyśle. Srki za "wieżowce" i "zderzenia", może coś jeszceprzeoczyłem ;)

Boszeeeee....
"to film zrobiony typowo w Amerykańskim stylu"

a w jakim ma być zrobionym stylu, skoro robią go Amerykanie? we Francuskim??

qrwa mać ludzie ogarnijcie się :/

Swoją drogą film baaasrdzo kiepski..

Kurwa....może nawet w chińskim.Chodzi o typowe cechy dla Hollywood,nie każdy amerykański film jest robiony w tym stylu,dotarło???

No i czego się rzucasz??? Facet powiedział co mysli i koniec. Jego sprawa.
Przyjmij to do wiadowości. A nie zaraz używasz wulgaryzmów. Opanuj się
gościu.

A gość wyżej nie użył wulgaryzmu?
Pięknym za nadobne i tyle.

Patos + debilizm + głupota + nieprawdopodobieństwo + super efekty =
uwielbiam takie filmy!

Cóż, po zwiastunach i zapowiedziach, że od twórcy "Pojutrza", a dodatkowo innych pierdołach dotyczących efektów specjalnych oczekiwałem wiele od tego filmu. Na tyle dużo by iść do kina. Spodziewałem się olbrzymich katastrof, dużej dawki akcji, przy tym spokojnych przerywników, które sklecają fabułę (jak było w "Pojutrze" właśnie). Oczekiwałem, że film mnie porwie i z uśmiechem wyjdę z kina.

Wiele było moich oczekiwań i... nie zawiodłem się. Nie widziałem tak dobrego filmu katastroficznego od czasu tego nieszczęsnego "Pojutrze". Nie widziałem tak dobrze niszczonych wybuchami miast od czasu "Dnia Niepodległości" i tego o czym nikt nie wspomniał, czyli "Armaggedonu", gdzie fakt, że niewiele było niszczone, ale za to dobrze to wyglądało.

"2012" można polecić każdemu kto lubi filmy katastroficznego i kto oczekuje od takich filmów akcji, zamiast Szekspirowskich dialogów;)

Czyli ogólnie forum dzieli się na Szekspirów i Prostaków :D Miło należeć do drugiej grupy i od czasu do czasu obcować z Szekspirstwem :D

Jakieś 5,5 miliarda osób ginie, a i tak wszyscy się cieszą :/

Oprócz tego to w tym filmie są jakieś 3 kilotony patosu i pełno kretynizmów. W tym takie głupoty jak sytuacja, w której wszystko się wali, czasu brak, a i tak wygłaszane są 5-minutowe przemowy o tym jak trzeba się zachować.

Najgorsze są jednak nudne przeciągnie scen w nieskończoność. Gdyby wyciąć niepotrzebne dłużyzny film by spokojnie trwał poniżej 2 godzin. Ode mnie 6/10 - ocena podwyższona za elegancką rozpierduchę i Saszę :P