...Idąc do kina miałem w sobie płomyk nadziei ze ten film skończy się inaczej niż można sobie to wyobrazić... Miałem nadzieje ze po tym wszystkim co reklamowali będzie to naprawdę film w którym wszystko przepadnie: świat, rasa ludzka- wszystko... Płomyk nadzieje o Końcu świata zgasł razem z ekranem w kinie... Wszystko tak jak twierdziło wiele osób skończyło się "dobrze". Rasa ludzka dalej istnieje, świat przetrwał "reklamowy koniec świata"... Film ten uratowały tylko od dawna zapowiadane dobre "Efekty Specjalne", które naprawdę warto było oglądać w tym właśnie filmie.. :) Fabula filmu również ciekawa...
Film ( według mnie) można dołączyć do grupy filmów udanych :)...
Nie wiem w ktorym miejscu widzisz te dobre efekty specjalne. Ja bylem zawiedziony na maxa. W kazdym miejscu bylo widac niedorobki. To samolot fatalnie nalozony na dym, to krajobraz tla nie pasuje do pierwszego planu. Efekty specjalne? Ty to nazywasz efektami specjalnymi? Mieszanka kiczu ze zniszczonym potencjalem.
To możne znasz jakieś filmy z 2009 roku z lepszymi efektami specjalnymi?? Wymień mi kilka tytułów to pooglądam i zobaczę co ty nazywasz dobrymi efektami :) Według mnie Efekty w tym filmie są dobre, i jak pewnie sam wiesz nie ma filmu który by był idealny :)
Fight Club jest filmem idealnym :D pod każdym względem.
2012 to słaby niedorobiony film z wieloma błędami i nudnymi dialogami :P
Co chcesz powiedzieć mówiąc ze film jest nie dorobiony oraz pełen nudnych dialogów?? Moze ten film wydaje ci się nie dorobiony, ponieważ go w ogóle nie zrozumiałeś? Moze bardziej rozwinąłbyś słowo "niedorobiony", bo nie za bardzo rozumie o co ci chodzi..
A gdzie tam masz spojler czubku? Przecież to normalne że film tego typu kończy się dobrze... Sam reżyser daje już dużo odpowiedzi... Typowy film na odmóżdżenie, ja jestem jak najbardziej zadowolony. Oczywiście nie lazłem na niego tak jak wszyscy Ci co narzekają że się zawiedli.. Zresztą współczuję im naiwności bo to logiczne że po filmie tego typu nie można się wiele spodziewać poza masowymi efektami specjalnymi i tym jak ludzie radzą sobie w takich sytuacjach i jak zawsze wygrywają... Nie przypominam sobie DOBREGO filmu, w którym rasa ludzka uległa całkowitej eliminacji... Zawsze albo stoi na skraju upadku albo jest już po tym upadku i ukazane jest jak to się od nowa kształtuje... Na prawde nie potrafię zrozumieć tych co idąc na to idą z przekonaniem że to będzie kino ambitne...
Sam jestem jedna z tych osób które poszły do kina z nadzieja zobaczenia zniszczenia wszystkiego, ale nie zawiodłem się aż tak bardzo widząc ze jednak wszyscy ocaleli i ze świat dalej istnieje.. W końcu nie znam chyba żadnego filmu który kończył by się jakimś wybuchem świata oraz niekończąca się pustka po której puścili by napisy... No cóż mam porostu nadzieje ze kiedyś taki film ktoś nakręci w którym wszystko przepadnie...