Nie bedę jedynym, któremu 21 gramów sie podobało. Film jest na prawdę dobry. Rewelacyjna gra Penna, Del Toro i mojej ulubionej Naomi Watts. Ciekawe, strasznie suche, "prawdziwe" zdjęcia i niesamowicie oszczędna muzyka. To wszystko tworzy bardzo smutny i przytłaczający klimat.
Tak na prawdę historia nie jest aż tak trudna. Jednakże przez to, że pokazywana jest oczami trzech bohaterów i do tego jeszcze w totalnie zmienionej kolejności na 21 gramach trzeba myśleć. A jak pokazało to forum część wątków nie jest wystarczająco wyjaśniona. Ale według mnie to plus. Wolę część rzeczy sobie dopowiedzieć lub samemu wyjaśnić.
Jedyną wadą jest niekiedy trochę zbyt wolna narracja. Ale występuje to bardzo rzadko i film nawet z tym minimalnym minusem jest wart obejrzenia. Nawet kilka razy. 9/10.
P.s najbardziej zapadła mi w pamięć scena w kuchni gdy Cristine mówi ( krzyczy ) Paulowi m.in. o czerwonych sznurówkach, które miała jej młodsza córka w czasie wypadku. Niesamowite...