Film jest tak naładowany podtekstami oraz wieloma niedopowiedzeniami, że z całą pewnościa spodoba się większości oglądających ten majsterstuck duetu Beniego i Pena.
Naprawdę warto przyjrzeć się tej wyśmienitej grze aktorskiej Pena.
Wkońcu posiadł serce i duszę Madonny swoim czasu.
_<*^(@,@)^*>_
Podteksty? Może. Niedopowiedzenia? Gdzie?
Być może trochę konfjuzować to, że film nakręcono, pocięto na malutkie kawałki, wrzucono do maszyny losującej i wyciągnięto w przypadkowej kolejności. Przez pierwsze minuty jest to trochę kołujące - facet leży na łóżku przypięty do kroplówek i rurek, ruszyć się nie może, a w następnej scenie jedzie gdzieś samochodem.
Wydaje się, że to jest dramat. Ale układanie na powrót w jedną całość tych malutkich kawałków sprawia ogromną frajdę i film przez to nie jest już taki *zwykły*.