Tak sobie czytam wypowiedzi niektórych ludzi ,że sa "obrazki jak ktoś siedzi i patrzy w otchłań nic nie mówiąc".Przypuszczam ,że wiekszośc tych ludzi ogladała film mysląc ,że bedzie o prochach . No trudno świetnie ale Nie potrafic zareagowac na tak silna dawke uczuć jakie podaje nam film to poprostu smutne :-(
pozdrawiam a filmik polecam
Film ambitny, ale niestety nieudany. Obraz ukazujący przysłowiowy dzień za dniem, pozbawiony wartkiej akcji musi "wybronić" się magnetyzmem i charakterem (jak np "Wiosna, lato, jesień zima i wiosna). W innym wypadku staje się po prostu nudny. Z taką sytuacją mamy niestety do czynienia w "21 gramach". Ten film, pozbawiony charakteru staje się po prostu nudny. Podobnie rzecz się ma z "Miastem gniewu". Zauważcie jak podobne są te dwa filmy pod względem konstrukcji i atmosfery, niemal zlewają się w jedno. W Hollywood znowu przyszła moda na określony typ kina...