10/10 od bardzo dawna film tak mnie nie wzruszył, wszystko ze mnie spłynęło. Wspaniały. Po prostu trzeba się wczuć...
A ten koniec... Rewelacja.
Oczywiście nie spodoba się ludziom, którzy za bardzo nie chcą pokazywać na zewnątrz swoich uczuć.
Każdy ma swój gust, skoro Cię nie ,,podniecił", choć sądzę, że
to złe określenie co do filmu to Twoje zdanie.
"Jaki koniec? przecież go nie było."
A co, telewizor Ci się zepsuł? Prądu zabrakło? Czy tak dla zabawy bredzisz?
oglądałam 21 g już jakiś czas temu. wczoraj niestety nie dotrwałam do końca, a widzę, że wszyscy go komentują, może ktoś powiedzieć, co się stało? bo nie pamiętam zupełnie..
w sumie to trudno wytłumaczyć, co stało się.
Paul niechcący postrzelił się w okolice klatki piersiowej.
Znalazł się w szybkim czasie w szpitalu, tam też Cristina dowiedziała się, iż jest w ciąży.. Cały czas czekała na Paula, ten jednak umarł..
Hola, hola, proszę nie skreślać od razu tych 'zimnokrwistych'! :) Jestem z tego gatunku i muszę powiedzieć, że film mnie też bardzo poruszył. Oglądając go, uczestniczyłem w czymś naprawdę ważnym i wartościowym, a to w kinie rzadkie, szczególnie dzisiaj. Wielki szacunek dla twórców tego filmu, w tym zwłaszcza dla mojego ulubionego Seana Penna i Benicia Del Toro.
penn jest genialnym aktorem. w "i am sam", gdybym nie wiedziała, że to on, mogłabym pomyśleć, że tą rolę gra człowiek naprawdę upośledzony.