Fabuła budzi natychmiastowe skojarzenia z filmem "Blair Witch Project". Mamy młodych ludzi, którzy wyruszają do lasu w celu kręcenia dokumentu i na skutek dziwnych okoliczności zostają w nim uwięzieni bez możliwości uzyskania pomocy. Kolejne podobieństwo to nakręcenie filmu w ten sposób, aby wyglądał on na autentyczne wydarzenia. Również brak muzyki ma zwiększać poczucie autentyczności. Polska produkcja nie posiada elementu nadnaturalności, który występował w BWP jednak z pewnością nie jest to jej wadą. Nie trudno przychodzi oglądającemu wczucie się w zaistniałą sytuację i wyobrażenie sobie siebie w roli uczestnika zdarzeń.

Ciężko jest ocenić "22:22". Film ten niewątpliwie posiada ciekawy klimat i przy sprzyjających warunkach oglądania można odczuć nawet strach. To chyba największa zaleta tego obrazu. Jednym z pozytywnych elementów jest końcówka. Jej otwarta konstrukcja pozwala oglądającemu na samodzielne dopisanie sobie dalszych wydarzeń. Pozostawia to dobre wrażenie, gdyż tak naprawdę niewiadomo jak dalej potoczyły się losy bohaterów i tym samym fantazja widzów zyskuje pole do popisu. Ponadto każdy sam może domyślać się, co tak naprawdę odkryli dwaj mężczyźni w opuszczonych magazynach. Optymalny wydaje mi się czas projekcji. Gdyby film był dłuższy, istniałoby spore prawdopodobieństwo wystąpienia dłużyzn mogących wpłynąć niekorzystnie na jego odbiór. W ciągu 48 minut cały czas coś się dzieje i nie występują nie wnoszące nic sceny ani nadmiar dialogów. Pisząc o dialogach należy przejść do negatywnych aspektów "22:22". Niewątpliwie wszystkie największe braki filmu wynikają z faktu, iż jest to produkcja całkowicie amatorska. Widzimy przede wszystkim nieprzekonujące aktorstwo oraz słyszymy chwilami niezbyt udane dialogi. W grze bohaterów nie widać prawdziwego przerażenia ani strachu nawet przez chwilę. Szkoda, bowiem przy dołożeniu większego wysiłku w ten element filmu można było uzyskać dużo lepszy klimat.

Niewątpliwie warto obejrzeć "22:22" chociażby po to, aby przekonać się, że można nakręcić w Polsce interesujący amatorski film przy prawie zerowym wkładzie pieniężnym w jego realizację. Zainteresowanie takimi produkcjami może przyczynić się do powstania większej ilości polskich horrorów. Pozostaje nam tylko czekać, na kolejny projekt twórcy "22:22"