Czuję się trochę rozczarowany. Mógłby to być ciekawy rozdział w tej "sadze". Choć od premiery pierwszego filmu rzeczywiście trochę bliżej 22 lat niż 7...
Możliwe, że właśnie z powodu dużego odstępu czasu między częściami zdecydowano się zmienić miesiące na lata. Gdyby trzecia część wyszła gdzieś w drugiej dekadzie XXI wieku, zapewne byłoby to 28 Months Later. Ale bez względu na tytuł, cieszy fakt, że w ogóle ta produkcja powstaje. No i jeszcze bardziej cieszy, że odpowiadać za nią będą Boyle i Garland.
Tylko po co psuć coś co naprawdę było dobre. Dla mnie jedynka świetna dwójka trochę mniej. Trójka na pewno nie będzie lepsza od dwójki bo od jedynki to się nie da.
może nie bedzie tak zle ,może okaże się kozakiem tak czy siak będe niecierpliwie czekał na ten film ze zajebistym Murphym
IMDB podaje, że "28 miesięcy później" to tytuł roboczy właśnie tego filmu. Po prostu zmieniono koncepcję czasu w jakim toczy się akcja. Zamiast miesięcy zrobiono lata i tyle filozofii. Nad czym tutaj ubolewać?
Też nie rozumiem komu przeszkadza kolejność, właśnie jak film wyjdzie super i zdecydują się zrobić kolejna część to może zrobią prequel do tego filmu i wtedy miałby nazwę 28 miesięcy później ;)