Nie wiem, czy ktoś napisał coś o muzyce. Po prostu klasyka. Przypominały mi się te wszystkie motywy muzyczne jakie tam kiedyś w dzieciństwie (kiedy w tv były tylko westerny) usłyszałem. To nic, że się może powtarzały, lub były inspirowane jakimiś innymi westernami (w końcu ten to powtórka z rozrywki). Ale bardzo ładnie się skomponowała z całością filmu. Nie wiem tylko dlaczego, ale cały czas muzyka z Yumy przypominała mi muzykę Clint'a Mansel'a. Może to tylko zbieg okoliczności.
Yogi, 7/10