Rzadko, kiedy remake dorównuje oryginałowi. Ten dorównuje. Główny bohater w wykonaniu R.Crowe to postać jeszcze bardziej niejednoznaczna. I jak to bywa w klasycznych westernach, pod koniec filmu budzi nawet sympatię. Reszta też bez zarzutu. Western to gatunek, gdzie nadmiar filozofii szkodzi.