amerykański happy end po liftingu, nawet małe dzieci nie są tak głupie w obecnych czasach aby istaniał choć cień szansy że uwierzą w takie zakończenie, 2 godziny średniozapowiadającego sie filmu na koniec jakies 200 kul nie mogące trafić do celu nawet z najbliższej odległości, gdyby ten ranczer był rozmiarów słonia też by go nie dosięgły, a ta wewnętrzna przemiana Bena Wade przebija nawet legende o Robin Hoodzie, w obecnych czasach zostałby Papieżem, a ja mieszkałbym przy ulicy jego imienia, Chuck Noris mu do pięt nie dorasta powiem więcej za takiego magika nie uznam nawet Rasiaka :)