Pomijając już nawet masę błędów historycznych, beznadzieja. I co miał oznaczać nienormalny wzrost Kserksesa i jego kolczyki w policzkach? Niektóre sceny są kwintesencją tandety np. nosorożec padający dokładnie i stup żołnierza, który rzucił w niego włócznią (nawiasem mówiąc, co robi nosorożec pod Termopilami?!). Koszmarek. 1/10
Nie było żadnych błędów historycznych bo ten film jest na podstawie komiksu franka millera a nie histori, o wielki znawco
Teraz chyba panuje taka moda. Powołać się na książkę lub komiks żeby oszczędzić sobie trudu badania historii. "300" to fantasy a szkoda bo mógł być z tego naprawdę fajny dramat historyczny.
A czytałeś grecką mitologię? Tam były takie akcje, że sceny z filmu to pikuś. Ten film miał oddać mityczną atmosferę, a nie historyczną prawdę. Ustne opowieści przekazywane z pokolenia na pokolenie, a nie rzeczywiste wydarzenia czy postacie. To jest film surrealistyczny. Widać nie zrozumiałeś tego.
Moi kochani, to nie był surrealizm, tylko zwykła rąbanka. I jest masa błędów np. szacunek do spartańskich kobiet, czas trwania bitwy lub chociaż to, że Sparta wygrywa, wygrywa, wygrywa, wycina pół perskiej armii i ginie w 5 minut. I jasne, znam mitologię bardzo dobrze. Mitycznej atmosfery było tam tyle, co drzewołazów w bieliźnie Kserksesa.
skąd się tacy ludzie biorą... policz do 10, zrób trzy głębokie oddechy i przeczytaj jeszcze raz post powyżej. Film był na podstawie komiksu, który luźno nawiązuje do mitologii. Powtórzyć jeszcze raz? KOMIKSU...
Dokładnie. Ten film to mitologia ukazana w stylu komiksowym, każdy kto oczekuje od tego filmu realizmu musi mieć coś nie równo pod sufitem. Na wszystkich bogów! To nie jest film historyczny, ani wojenny!
TACY LUDZIE, moi mali ignoranci, biorą się ze stosunku płciowego dwojga ludzi (kobiety i mężczyzny, jeśli wasza wiedza z dziedziny biologii jest równa tej z języka polskiego). I może film jest na podstawie komiksu, ale i tak jest gówniany. Przy okazji, trochę szacunku dla starszych.
Brawo! Pokazałeś wszystkim jak wielką wiedzę posiadasz, nie wnosząc żadnej merytorycznej wartości do dyskusji. Już raz wyraziłeś swoje zdanie na temat filmu, nie musisz się powtarzać. Popełniłeś błąd pisząc pierwszy post, ale to przecież to nic strasznego... Zastanawiam się tylko po co kompromitujesz się dalej?
Film jest faktycznie oparty na komiksie, więc niepotrzebny jest tu bulwers, że fakty historyczne się nie zgadzają;) Choć z drugiej strony przyporządkowanie tu tego filmu jako dramat HISTORYCZNY rzeczywiście może zmylić i zawieść oczekiwania oglądającego. Mi osobiście film się nie podobał ze względu na zbyt wiele latających głów i rąk oraz mutantyczne przedstawienie postaci, ale to już moje osobiste odczucia, gdyż nie lubię komiksowego karykaturalizmu. Tym co lubią tego typu filmy,na pewno się spodoba,bo wykonanie bardzo dobre.
tak po to jest filmweb szerloku ale jak widzisz gościu widocznie nie zrozumiał filmu i dalej go nie rozumie jak widać i tu jest pies pogrzebany i to on jest ignorantem ps nie doszukujmy się w komiksie prawdy historycznej ps2 zdaniem historyków film po części zawiera prawdę historyczną i na de facto historii się opiera
Historyk może powiedzieć jedynie tyle, że greccy wierzyli głęboko, że tacy spartanie naprawdę są. Choć tacy nie byli :) Wszystko to co przedstawiono w tym filmie to taki stereotyp ówczesny spartan. Przypominam jak wyglądało społeczeństwo spartan, oni bali się opuszczać kraj, nie z powodów zewnętrznych, ale wewnętrznych, helotów było po prostu za dużo - dlatego jeśli już musieli iść na wojnę, kobiety musiały umieć się obronić przed ewentualnym buntem, dlatego jako tako je szanowano, napewno 100 razy bardziej niż w Atenach, ale bez przesady. :) Skoro tak bardzo się lękali to chyba aż takimi hojrakami nie byli co? :))
hehe stary lubię Cię :D poważnie, cenię sobie ciętą ripostę :D
według mnie film niezły, ale też mnie uderzył ten szacunek do królowej, kobiet. Mówicie że to na podstawie komiksu, więc cóż mi pozostaje dodać, może po prostu że mi się to nie podobało i wolałabym żeby było mniej surrealistycznie, nawet kosztem nieodzwierciedlenia dokładnie wizji autora komiksu... poza tym cały film moim zdaniem popsuły te momenty "nie z tego świata" jak ten karło-podobny ludzik, który chciał walczyć itp. Wiem, wiem, komiks, ale powtórzę się, że bez takich wstawek film jak dla mnie byłby dużo lepszy, zwłaszcza że zdjęcia, obsada i klimat to naprawdę wysoki poziom. Bardzo nowocześnie wykonany film, można też powiedzieć że częściowo nowatorski. Ale koniec niestety znowu zrąbany.
Podsumowując, "okładka" - wykonanie cudne, ale treść pozostawia wiele do życzenia, więc ode mnie 6, góra 6,5 ;)
Bez tych momentów film już jakby nie był na podstawie komiksu, no nie? :) Wtedy z kolei fani komiksu by się odezwali, że reżyser z cudnego komiksu zrobił papkę historyczną pełną faktów, bez bohaterów w pelerynach i kolesia z siekierami zamiast rąk:) Wg mnie film który miałby odzwierciedlać rzeczywiste wydarzenia niech sobie powstanie, ale bez nazwiska Millera w napisach. A tacy kolesie jak twórca tematu to żenua, obejrzyj sobie meczete, daj mu 1/10 bo przecież on obcina głowe 3 kolesiom naraz, to jest niemożliwe! Albo nie ma opcji żeby Batman spadł z dachu i przeżył, przecież fizyczne wzory mówią co innego! pozdro ;]
Zgadzam się w 100%. Jak ktoś chce obejrzeć film dokumentalny o Sparcie to niech se włączy Discovery. Film jest jedną ze sztuk i tak go należy odbierać. Reżyser ma prawo dodać do obrazu magię, surrealizm i co sobie tylko wymyśli. Jak czytam posty osób którzy wytykają pod każdym filmem że coś się nie zgadza z historią albo prawami fizyki, to od razu widzę krytyków abstrakcji, dla których jedyną prawdziwą sztuką są realistyczno-tandetne "landszafty".
Dla mnie nie jest to cięta riposta tylko pełna pogardy wypowiedź bufona, który wszystko widział i wszystko wie, a wszyscy inaczej myślący to "bezkręgowce" "mali ignoranci" itd. Dobrze, że nie "szczekające kundelki"..
Daj se luz, starszy człowieku, są różne gusta...
a dla mnie to on bronil sie przed wypowiedziami przemadrzalych bufonow, ktorzy jak zwykle nie moga zakceptowac, ze komus moze nie podobac sie cos, co im.
Można bronić swojej wypowiedzi używając argumentów. Obrzucanie się wyzwiskami to żadne argumenty i nic nowego do wypowiedzi nie wnoszą. Polacy są zazwyczaj tak niedowartościowani i przwrazliwieni, że każdą krytykę traktują jako osobistą zniewagę. Tu jest w modzie chóralne potakiwanie albo, częsciej - totalna krytyka i negacja. Najczęsciej jednozdaniowa, za to całościowa i, zdaniami zamkniętymi, nie do dyskusji.
Każdy ma swoj gust. Mnie się akurat 300 podoba- i temat, i jego pokazanie. Wszystkim nie musi. Wg mnie np lepsze jest zaczernienie krwi, niż pokazanie jej w naturalnym kolorze. Było tej krwi tyle, że wyszła by z tego rzeźnia rodem z "kill bil", a tak wrażenie jest stonowane
ja w tych jego dwoch postach na ktore odpowiadalam chyba juz z rok temu nie zauwazylam zadnych obrazliwych wyzwisk, argumenty tez jako takie podal. zostal za to oczywiscie zaatakowany ze wszystkich stron, bo przeciez zdecydowana wiekszosc ludzi na filmwebie uwaza, ze "jesli mi sie podoba, a jemu nie, to znaczy, ze on jest tepym pustym idiota bezgusciem"
tak zeby bylo jasne z mojej strony, nie zgadzam sie z autorem watku, ze film to zenada, bo byl miejscami surrealistyczny a nawet fantastyczny czy ze nie zgadzal sie z historia. chodzi mi raczej o to ze mi sie te wlasnie wyzej wymienione fragmenty nie podobaly i gdyby je wywalic film bylby dla mnie co najmniej na 8/10. co nie znaczy oczywiscie ze ostateczni "300" to kiepski film. poza tym mam dosc tego ze na filmwebie zadnego popularnego filmu nie mozna skrytykowac bo wszyscy sie rzucaja jak hieny.
Film oparty jest o komiks Franka Millera. Doskonale to wszyscy rozumieją. Ale komiks Franka Millera oparty jest o prawdziwą historię, która wydarzyła się w 480 r. p.n.e. pod Termopilami. Skoro więc Miller czerpał z rzeczywistości a film czerpał z Millera, mam prawo oczekiwać od niego, że będzie on realistyczny a nie hollywoodzki. A ten film do szpiku kości jest napucowany rzeczywistością dwudziestego i dwudziestego pierwszego wieku a nie starożytności.
Racja moja" teoria" się potwierdza. Ludzie już tak mają narabane w głowach, że nie odróżniają fikcji od rzeczywistości. Przed każdym seansem powinno być małe wprowadzenie, ile to to prawdy a ile fikcji jest w filmie bo jak tak dalej pójdzie to ludzie zaczną wierzyć np. w Harego Potera.
Jeszcze jedno jak ktoś chce prawdy historycznej to niech se zbuduje wehikuł czasu...żart-jak narazie nie jstnieje:), nie tak naprawde niech próbuje pogrzebać w książkach od historii a nie w kinie.
prawda czytalam o tym, ale mimo wszystko duza swobode stosunkowo, warto podkreslic to slowo. czyli tak naprawde i tak mialy niewiele do powiedzenia
"Sparta wygrywa, wygrywa, wygrywa, wycina pół perskiej armii i ginie w 5 minut."
Powołujesz się na historię i na fakty a sam nie wiesz, że jest to oparte na pewnym fakcie historycznym. Oni po prostu mieli strategicznie idealny punkt do walki gdzie liczba armi nie miała znaczenia. 300 w zupełności wystarczyło bo reszta by "grzała ławę". Zginęli w 5 minut bo byli otoczeni. Zresztą co ja ci będę tłumaczył. Dałeś 1 bo widocznie nie zrozumiałeś nawet tej prostej fabuły!!!
http://www.youtube.com/watch?v=yJAcuHWfTno Masz fakt historyczny pseudo-znawco historii. Piosenka opiera się całkowicie na fakcie historycznym.
BTW nie chodzi o to by udowodnić, czy 300 jest faktem jednak jest możliwe pokazując powyższy filmik. Myślę, że nie ma co się bardziej wysilać. Wejdźcie na profil tego gościa. Ludzie takiego kroju to pewny facepalm w repertuarze.
żenada to swoje "argumenty" , to jest ekranizacja komiksu a nie film historyczny ,
Cieszę się, że chociaż jednemu z was, droga młodzieży, efekty specjalne nie zalały mózgu. Co do pozostałych...
Ten film i historia nie mają nic wspólnego. Zaklasyfikowanie go jako dramat historyczny jest równie słuszne, co czesanie się mrówkojadem. Poza tym, filmweb służy do wyrażania opinii także innych, niż te należące do bezkręgowców. Lub do WAS.
Zastanawiam się jakimi kryteriami trzeba się kierować, żeby temu filmowi wystawić 1/10, bo na pewno nie suchą oceną sztuki filmowej i jej poddziedzin (tj. scenariusz, aktorstwo, efekty specjalne itp.). Ja rozumiem, że film może się nie podobać, ale nikt, kto stara się zachować choć trochę obiektywizmu, po prostu nie może dać 1/10 temu filmowi. Polecam obejrzeć film w HD na telewizorze min. 40 calowym, przy dobrym systemie hi-fi, a nie na laptopie z dźwiękiem mono i bez pełnego zakresu. Za same efekty audiowizualne dałbym 5/10, a i treść filmu tudzież klimat są niczego sobie. Dlatego dałem 9/10.
Film słabiutki. Szczerze mówiąc nie dbam o błędy historyczne, tylko o fabułę i klimat. A te leżą i kwiczą. I nie mówice mi, że skoro film jest na podstawie komiksu, to może mieć gównianie poprowadzoną fabułę. A moim zdaniem zamiast klimatu w 300 zaserwowano nam głupi do bólu teledysk.
Sin City też jest na podstawie komiksu, a jest genialne. Najdziwniejsze dla mnie jest zaś to, że już Watchmen, który podobnie jak 300 też nakręcił Zack Snyder jest znakomity. Więc to zły reżyser nie jest.
I żeby nie było, że tylko ganię 300. Muzykę ten film ma bardzo dobrą.
Teledysk , a teledyskowy montaż , tudzież teledyskowa narracja to dwie różne rzeczy . Akurat Snyder znany jest , że lubuje się w stosowaniu tego drugiego .
Jak dla mnie klimat rozsadza wręcz ekran - aż masz ochotę byc tam na miejscu i tłuc się z hordami niewiernych ;)
dokładnie. Sin City na podstawie komiksu, i to tego samego autora, potrafili zrobić bardzo dobrze, 300 to śmiech na sali. Polecam parodię ''Poznaj moich spartan'', dużo wyższy poziom a i klimat lepszy :D
Dla ciebie mogę być debilem, a właściwie czymkolwiek. :D Raczej nie przejmuję się negatywną opinią ludzi, którzy nie wiedzą co to ironia (tak, ''Poznaj moich Spartan'' jest fajną parodią, ale raczej nie ma poziomu i klimatu) i nazywają debilem każdego, komu nie podobał się film, który podobał się im. Ciężkie musi być takie życie...
Można się kierować fabułą, kreacjami bohaterów, aktorstwem, klimatem, nawet przekazem, a najlepiej na koniec (żeby być całkowicie obiektywnym, co oczywiście rzadko się udaje) osobistymi odczuciami. Zgadzam się z kimś, kto określił ''300'' jako ''głupi do bólu teledysk''. Bo rzeczywiście najprędzej właśnie do przydługiego teledysku można by go przyrównać. A jako 'głupi' rozumiem - prymitywny, słabo rozwinięte inne wątki poza napierdalaniem się i lejącą krwią, żadnej właściwie fabuły, bohaterowie bez osobowości i nie chodzi mi tu naprawdę o lakoniczność Spartan (której swoją drogą w filmie wcale nie przedstawiono), tylko o to, że wszyscy zachowują się tam jak upośledzeni. I nie jest to wina komiksu. Za komiksami nie przepadam, ale przykładem na to, że na ich podstawie można zrobić przyzwoity film, jest choćby 'Sin city'.
Zdaniem moim (i wielu innych) dobry film nie potrzebuje technologii 3D, superefektów specjalnych, jakiegoś megawypasionego nagłośnienia, drogiego telewizora itd. Wolę poruszające historie, które zrobią na mnie wrażenie nawet oglądane na telefonie komórkowym. Akurat '300' niestety oglądałam na rzutniku (obraz na całej ścianie), nic to nie zmieniło. Był tak samo kiepski, jak byłby dla mnie w kinie i jak byłby na laptopie lub czymkolwiek innym. 1 mu jednak nie dam, bo tak niską ocenę ma u mnie na razie tylko jeden filmowy gniot, od którego nic gorszego chyba nie nakręcono.
Jesli ciebie rajcuje napierdalanie bezbronnego jeńca bejsbolem (Bekarty wojny) a razi cię napierdalanie dwóch grup uzbrojonych żołnierzy.. no to coż, mamy widocznie skrajnie różny sposób odbioru świata. Jeśli jednak spojrzymy na "300" jako na alegorię poświęcenia i odwagi, to alegorią czego jest twój typ 10/10 czyli już wymienione "Bekarty..". Czym cię tamta historia tak urzekła? Rozbuchaną fabułą, wiernością historii czy osobowością bohaterów? A może jakimś ekstra przesłaniem?
"np. nosorożec padający dokładnie i stup żołnierza"
"TACY LUDZIE, moi mali ignoranci, biorą się ze stosunku płciowego dwojga ludzi (kobiety i mężczyzny, jeśli wasza wiedza z dziedziny biologii jest równa tej z języka polskiego)."
yeah
zgadzam się, że żenada. Nieźle się na nim uśmiałam swoją drogą. Okrzyki 'au!'' x 3, nosorożce tratujące swoich zamiast Spartan, żałosne sceny walki w slow motion, Kserkses wyglądający jak drag queen, komputerowe torsy, no i oczywiście sławna dziura w ziemi. Kiepskie aktorstwo. Moim zdaniem to film dla prymitywów. W dodatku filmweb określił go jako 'historyczny', ehh.
Eeeeee... No tak, nosorożec to grzeczny piesek, który obija wszystkich przed sobą i na rozkaz bierz go rzuca się na wyznaczoną osobę ^^. Człowieku to komiks, a nie jakaś historia... (mimo iż sam jestem jej miłośnikiem)
"Okrzyki 'au!'' x 3, nosorożce tratujące swoich zamiast Spartan, żałosne sceny walki w slow motion, Kserkses wyglądający jak drag queen, komputerowe torsy"
łał, pewnie temu nosorożcowi było wszystko jedno kogo taranuje :P Walki były naprawdę świetne, tylko szkoda, że Spartanie nie ociekają juchą po takiej jeździe na Persach ;] kKtoś tam pisał, że Kserkses jest nienaturalnie wysoki. Mam pytanie do takich ludzi. Widzieliście go kurwa? Źródła historyczne podaja bardzo różne opisy tego króla, lepiej znany jest wizerunek Dariusza III dzięki ekspansji Macedończyków na Imperium Perskie. Przyznam, że "imidż" Kerksesa trochę mnie zdziwił, ale taka była w tedy moda (szczególnie u arystokratów, prostytutek i tancerek) z tego co wiem. Myślałem, że Snyder inaczej nam tę postać pokarze ;D
Rozumiałbym zarzut pod kątem fabuły filmu, lecz to że Kserkses ma kolczyki, a nosorożec jest olbrzymi nie ma najmniejszego znaczenia. To nie film historyczny lecz ekranizacja komiksu, który jest z pogranicza fantasy-historycznym.
Przed obejrzeniem filmu można przeczytać zapowiedź...
Pan założyciel tematu tego nie rozumie. [frustracja]TO DO CHOLERY NIE JEST FILM HISTORYCZNY[/frustracja], nie miał nim być od początku. To ekranizacja komiksu, z przesadnymi nagięciami i zachowanym jego klimatem.
A Filmweb ze swoimi tagami i gatunkami niech spada na drzewo...