Zaskoczona jestem niską notą tego filmu. Uważam, że to jeden z prawdziwszych filmów pokazujących umieranie. Nie ma w nim patosu, tylko cała gama uczuć towarzyszących najbliższym- bezradność, czasem śmiech, ból... . Każdy odchodzenie bliskiej osoby przeżywa na swój sposób i właściwie nikt inny nie ma tego prawa oceniać. Myślę, że przyzwyczailiśmy się, że umierać trzeba "estetycznie", najlepiej w samotności, żeby nie daj boże ktoś nas nie zapamiętal cierpiącym, wyniszczonym chorobą i nie panującym nad potrzebami- jakoś ten film warto obejrzeć chociażby dlatego, żeby przypomnieć sobie, że śmierć wymyka się ogólnie przyjętym konwencjom estetyki.
Odchodzenie bliskiej osoby obnażają też dośc jaskrawo relacje w rodzinie. Dość skomplikowane relacje, ale też i takie często bywają.