ale ten film ma niecałe 4 lata a ty mówisz o nim jakbyś widział go ze 20 lat temu

Heh widać,że nie oglądałeś!Ten film ma dokładnie 29 lat:)

no mi sie udało i jeszcze zakręciłem bary

No jak się było dzieckiem do takie filmy dodawały POWER'a ;) Ilez to VHS'ów się oglądneło z takimi mordobitkami i USA i Chin to nie wspomnę ;-) Dobrze, że ktoś dodaje takie filmy na filmweb i przy nich czasem ludzie coś napiszą z sentymentu ;)

napisałeś że w szkole nikt ci nie dorównywał to znaczy że byłeś mistrzem kung fu w podstawówce silny jak strongmen i do tego porządnie rozciągnięty i trenowałeś cały czas? dobre sobie jest to po prostu nie możliwe wiele osób ćwiczy mając nadzieje że po miesiącu ćwiczeni będą tak dobrzy jak mnisi z shaolin ja trenuje od 6lat a mistrzem nie jestem przynajmniej teraz

Witam. Widzę, że zainteresował Cię temat "mojego kung fu. Ja pisałem o wspomnieniach o latach dzieciństwa. Chodziłem do normalnej szkoły raczej domem latających sztyletów moja szkoła nie była a ni moje podwórko świątynią shaolin więc nie pisałem o kung fu ani o podnoszeniu ciężarów. Ogólnie chciałem rzecz ująć, że byłem rozbrykanym dzieciakiem pod wpływem TEGO FILMU (film w mym poście najważniejszy jest) jak i wielu innych, więc biegało się skakało, wspinaliśmy się na wszystko na co się da i ryzykowaliśmy kontuzję skacząc. Szpagaty, pompki coś zaobserwowane z filmu i tego typu rzeczy... No tak było po prostu, ale nie piszmy o tym bo zależało mi raczej na podkreśleniu wpływu filmu i wrażeń wyciąganych z takich seansów. Oczekuję raczej wpisów na temat tego konkretnego filmu. Pozdrawiam.

Ja się jednak odniosę do tego wpływu ;). Po pierwsze podpisuje się pod wszystkim co napisałeś tu i wyżej, akurat tego filmu nie kojarzę ale chodzi o te klimy, zajawki. Podobnie jak ty trenowałem jak szalony pod wpływem tych "genialnych" filmów lat 70/80, wiele się z nich nauczyłem a pasja została do dziś. Po drugie krzyzowdzu, twoja wypowiedz trochę abstrakcyjna ;) i antylogiczna, co ty kolego trenujesz 6 lat ? Stadionowe mma ? ;D

Ja się jednak odniosę do tego wpływu ;). Po pierwsze podpisuje się pod wszystkim co napisałeś tu i wyżej, akurat tego filmu nie kojarzę ale chodzi o te klimy, zajawki. Podobnie jak ty trenowałem jak szalony pod wpływem tych "genialnych" filmów lat 70/80, wiele się z nich nauczyłem a pasja została do dziś. Po drugie krzyzowdzu, twoja wypowiedz trochę abstrakcyjna ;) i antylogiczna, co ty kolego trenujesz 6 lat ? Stadionowe mma ? ;D . I po trzecie: Aphex Twin ?

Twarz Richard D. James. Uśmiech Aphexa:). Lubię, słucham ktoś mi powiedział, że czasami uśmiecham się jak ON. Pozdrawiam.
Ps. Na MGM ostatnio właśnie oglądałem "Komnatę" Tam można trafić na ciekawe, stare filmu Kung Fu.

ktoś ma na nk profil aphexa z takim avatem ;)