Jeżeli wydaje się Wam, że przesłanie filmu może być banalne, to oczywiście w pewnym sensie macie racje. Moim zdaniem jednak, niewiele filmów z gatunku lekkich mówi w podobny sposób o życiowych "banałach".
Oczywiście nie na miarę "Bliżej", ale z pewnością godna polecenia dawka kina. Fani zarówno "Bliżej", jak i "Między słowami" będą uraczeni- muzyką (!), płynnością akcji, klimatem.
Seans gwarantuje absolutne zanurzenie w intymny świat myśli bohaterów.
no tak, ale klimat to nie wszystko, a sens całego filmu zdradza tytuł. Nie porównywała bym tego do filmu "Między słowami" bo miał on fabułę i sens.
Nie porównuję fabuły i jakości tych dwóch filmów - "Między słowami" bije "360" milionkrotnie, podobnie jak "Bliżej". Ten film to po prostu lekka, wciągająca rozrywka z nutką refleksji. Wydaje mi się też, że taka była intencja twórcy - na pewno nie stworzenie arcydzieła kina współczesnego.
Natomiast muzyka, klimat, sposób prowadzenia akcji, a właściwie jakaś wypadkowa tych trzech składników, przywodzi mi na myśl właśnie te filmy.
Poza tym w pewnym sensie tytuł "Między słowami" też zdradza sens filmu S. Coppoli ;)) Zarówna ona, jak i Meirelles sugerują widzowi typ obrazu, który zobaczy.