Wlasnie wrocilem z kina. Bylem jedyna osoba na wielkie sali. Moze dlatego ze lecial live mecz Anglia-Algieria. Film moim zdaniem znakomity. Swietna muza, fajne polaczenie akcji, sporo zywiolowych scen no i najwiekszy minus ktory psuje wszystko - zbyt wiele zbiegow okolicznosci. Ale przemilcze to. Zakonczenie glupawe to inna sprawa. 4 rownolegle historie, z ktorych moja ulubiona byla historia tej murzynki, pozniej tej fajnej blondynki, ladnej czarnuli a na koniec tej zdesporowanej. Film niestety bedzie zapomniany ale zaloze sie, ze amerykanie zrobia za pare lat swoja wersje. Przekonacie sie.