Po badziewiu kończącym karierę na TV, ani to żadne kasowe dzieło, ani to przykuwający uwagę dziwoląg i chyba najważniejsze. Skoro to coś stara się doścignąć pierwowzór a stoczyło się raptem do rangi telewizyjnej biblii dla mas to nawet szkoda jakiejkolwiek próby namawiania lub zachęty do straty czasu.