Stworzono film, który nie miał prawa powstać gdyby chciano przekazać choćby namiastkę problematyki zawartej w powieści. Spłycenie treści to przecież pierwszy krok z wielu, który doprowadził do kształtu świata przedstawionego w "451".
Do tego, śmiem twierdzić, że obsadzenie Jordana w roli Montaga wynikało również z niepisanej zasady "więcej ról dla czarnoskórych aktorów". Problem w tym, że jego postać również spłycono czym zrobiono krzywdę i jemu, i nam. Film dosłownie "odpękano".