Dawno juz nie ogladalem tak sztucznie nakreconego filmu, zero klimatu, plastikowa scenografia, zero jakiegokolwiek klimatu i nachalnie wciskany jakis etos, niewiadomo tylko czego + ogolnie bezsensowsnosc scenariusza, ktory jest na podstawie ksiazki, ale zupelnie nie pasuje w takiej formule w naszych realiach.
Nawet nie ma co porownywac do Equalibrium, bo to arcydzielo gatunku o totalitaryzmie spoleczno-systemowym, a tutaj mamy jakis szajs bez zadnych emocji. Fatalna tez gra aktorska, nawet ogolnie bardzo dobry - Michael Shannon nic nie pokazal.